Stają się blaskiem jakimś owiane i tak zupełnie inne niż tutejsze otoczenie, że na myśl o powrocie krew ścina się w żyłach.
Słońce nadaje ciału mojego przyjaciela niemal złoto-krwisty blask.
A ja siedziałam przy oknie i patrzyłam.
Pewnie jesteś na nogach od kilku dobrych godzin, a te wasze pączki nie są zbyt zdrowe...
- A myślał szkrab, że gdzie?