Stają się blaskiem jakimś owiane i tak zupełnie inne niż tutejsze otoczenie, że na myśl o powrocie krew ścina się w żyłach.
Brak jakichkolwiek oznak, odruchów, przebłysków.
Nie wiem, czy gdzieś na świecie Wenus jaśnieje takim blaskiem jak tu.
Gdy szykowała się do wyjścia, Tomek zdążył dłonią na oślep smagnąć jej przedramię, dając tym samym znak, aby jeszcze chwilkę poczekała.