Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Zacząłem biec, żeby nie stracić go z oczu.
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
„Diabeł” spiesznie zamknął za nim drzwi, a potem ukradkiem spojrzał zza firanki na ulicę, jakby ktoś mógł go ze Sternem przypadkiem zobaczyć.
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...
Jej kroki były coraz szybsze, zaczęła biec...