Oznaczało to, że kupcy z Braszowa i Sybina, przejeżdżając tamtędy, musieli zatrzymać się i wystawić na sprzedaż swój towar.
Zachodzące słońce rozszczepiało się w płaszczyznach górskiego kryształu – w swojej komnacie lady Sybilla nie tolerowała modnych nowinek w rodzaju wiel...