A uwierz, że znam takie osoby co przyjdą ze szkoły i od godziny 14-22 siedzą przed ekranem.
Mijają dni i noce, ktoś podrzuca mi coś do jedzenia, więc czasem jem, czasem wychodzę na dwór dziwiąc się, że jest czwarta, a ciemno, albo że jest rów...
Znałem go dostatecznie dobrze, by wiedzieć, że pod tym lekceważącym zachowa- niem kryło się złote serduszko i że naprawdę przejmował się losem dziwolą...
Pokażcie, że rodzimych pisarzy się nie wstydzicie, a polską fantastykę znacie!