* Przeszukując szafki jej wzrok skierował się na kosz - Zośka, zabierz ten swój wzrok, bo mi w koszu grzebie!
Na miejscu okazuje się, że wytwórnia win to nic innego jak fabryka jednych z najtańszych jaboli, a miasteczko zatrzymało się w głębokim PRL-u i ukocha...
Lecz dziecięca natura Tomka, wydawała każdy zarobiony pieniądz ze sprzedaży butelek i puszek, na poprawiające humor słodkości.