Na oknach jak co dnia wietrzyły się wielkie poduchy, przy straganach, w drzwiach sklepów i punktów usługowych stali kupcy wyczekujący klientów, wzdłuż...
. – Zaklęcia, czary, uroki, przekleństwa, tak zwane „złe oko”... – Aha – powiedziałem. – No jasne!