to piosenka, przy której robiliśmy rozgrzewkę na lekcji salsy, na którą chodziłam dwa lata temu!
- Musi być w szoku… - Pomyślał i posłał jej ciepły, pokrzepiający uśmiech pragnąc dopilnować, że nie będzie się martwić.
Zanim się otrząsnęłam z szoku, mamusia tychże weszła z trzecim w pysku, bezpardonowo mnie przesunęła (tak to wyglądało), wskoczyła do walizki i patrzy...
Ot, kilka kontroli radarowych, peletony półgłuchych rowerzystów i bezstresowo hodowane, hasające po szosie krowy.