Tak samo naiwnie wierzyłam, że świat jest piękny, ludzie dobrzy, a życie ciekawe.
Po roztworze została „nieco” jaśniejsza plama na parkiecie… Na dworze było nadspodziewanie gorąco, jak na pierwsze dni kalendarzowej wiosny.
Stęsknione wiosny dzieci biegały po podwórku, nie zbaczając na duże kałuże.
A jak się pańskiemu wujowi zmarło na wiosnę, to się i niebożątkami zająłem, soczki im przywoziłem, gazety, bo się tak sami nudzili. – Chusteczki wyszł...