Moja dachówka- kanapówka zabiła dziś kosa i przyniosła go nam w prezencie. nie wiem, czy można to uznać za godna podziwu aktywność.
Miesiąc później jej sąsiad pobił żonę i dziecko, po czym wypuszczono go z aresztu i znów je bił, aż nie zabił.
Zachodzące słońce rozszczepiało się w płaszczyznach górskiego kryształu – w swojej komnacie lady Sybilla nie tolerowała modnych nowinek w rodzaju wiel...