Myślałam, że o Greyu mówisz, bo o nim wspomniałam wcześniej :) A powyższych książek jeszcze nie czytałam.
Zupełnie zmienianie znaczenia też nie ma sensu.
Dobrym przykładem są Greye, Crossi i inni, a także trylogia Lipińskiej (bo tego nie powstało więcej, prawda?).