Zgodnie z opisem "Kod Leonarda" w wersji dla ścisłowców. Ale widać ta formuła (on, ona, zamordowany profesor, tajna teoria, spisek, terroryści, nieudolny rząd) się sprawdza. Zwłaszcza w wakacje. Zwłaszcza jeśli wydaje to W.A.B.:)
Czy w książce dla dzieci można mówić o nocy poślubnej i pożądaniu?! Czy powinny w niej ginąć dzieci? A czy królowe powinny być otyłe? Kiedy czytam książki Silvany de Mari, zastanawiam się kim jest ich autorka. Wiem jedno: to bardzo mądra i subtelna osoba. I takie są wszystkie jej książki - ten tom również trzyma poziom.
Sama nie wiem, czemu nie przeczytałam tego wcześniej:) Może taki "techniczny" tytuł mnie odstraszył? Może byłam zniechęcona Artemisem Fowlem? Nieważne! "Lotnika" trzeba przeczytać koniecznie. Zwłaszcza jeśli lubi się opowieści chwytające za serce, ale nie ckliwe.
Opis na okładce sugeruje łzawy romans dla nastolatek (a nią już dawno nie jestem). Na szczęście tej książki po okładce nie oceniłam i zajrzałam do środka. Naprawdę warto!
Czterdziestodwuletni kawaler zawsze ubierający się na niebiesko wciąż mieszkający z matką. Brzmi mrocznie? I takie właśnie jest. J.Harris tworzy świat, w którym nic nie jest takie, jak się wydaje. Zaskoczony czytelnik nie raz musi przeczytać kilkakrotnie jakieś zdanie, by przekonać się, że oczy go nie mylą i historia wcale nie toczy się w taki spos...