Wiesz co, to zależy od tego, kto jest autorem tej książki. Bo jeśli mówimy o książce wydanej (przez wydawnictwo, kosztem własnym, nieważne), to tak jak Johnson powiedział, należy być szczerym, bo w przeciwnym wypadku opinia nie ma sensu.
Jak to mawiał mój znajomy Redaktor K. ,,jeśli chciał tylko pozytywnych opinii, to trzeba było rodzinie pokazywać, a nie do recenzji dawać.''
Jeśli natomiast mamy na myśli książkę napisaną, ale nie wydaną, w szczególności przez osobę młodą, wrażliwą jeszcze na krytykę i pełną nadziei, że to co napisała jest super-super, to nawet jeśli uważamy, że to gniot, to powinniśmy zadbać o to, żeby nasza ocena była możliwie jak najbardziej merytoryczna i wyważona w swojej krytyce. Bo w przeciwnym wypadku możemy niechcący straumatyzować jakiegoś młodego, początkującego i raczkującego pisarza, a tego nikt z nas by nie chciał, prawda? :)*
*Co, rzecz jasna, nie oznacza, że recenzje książki wydanej mają być li tylko złośliwe i nie muszą być merytoryczne. Wszystkie powinny być takie.