A mi się podobała (lubię postępować na przekór innym :)) dowiedziałam się z niej paru ciekawych rzeczy :) Jedno trzeba jednak pani Siesickiej przyznać, zawsze ma fantazyjne okładki, które intrygują.
O tak za okładkę rzeczywiście trzeba pochwalić. Również na początku myślałam, że to kolejna młodzieżówka, a tu miłe zaskoczenie i historia pięknej "staromodnej" miłości, szkoda że nieszczęśliwej, no ale nawet w książkach nie może być za różowo, tym bardziej obyczajowych. Jednocześnie wątek wyżej wspomniany przeplata się z pierwszą miłością tytułowe...