"Amerykańscy Bogowie", Neil Gaiman. Już od pierwszych stron książka mnie zainteresowała. Styl, jakim jest pisana, wpasował się w mój gust, co sprawia, że książkę czytam szybko i przyjemnie, przeżywając razem z bohaterami ich przeżycia.
Od zawsze kochałem książki, ale tak naprawdę dopiero od listopada tego roku stałem się książkoholikiem :) Pożeram jedną książkę za drugą, gdy tylko mam czas. Gdy padały pytania: "Co chcesz dostać na Gwiazdkę?", odpowiadałem oczywiście: książkę! Wyjdzie teraz na to, że dostanę prawdopodobnie jakieś 5 tomów, a do tego jeszcze jedną planuję sobie kupić :)
Gdy dopada mnie melancholijny nastrój, zwykłem słuchać Tori Amos lub Razorlight'a. Apocalyptica, Daughtry... hm, i spokojniejsze Sabatonu, Metalliki i Iced Earth. A zazwyczaj to zawsze (i wszędzie) Sabaton, Korpiklaani, Metallica, Disturbed, Theocracy... :)