Może i słuszna, tylko że nowe, nikomu nieznane pozycje często są różnie zaszeregowane w różnych księgarniach, wydawnictwa czasami podają gatunek, czasami nie. Nie zawsze łatwo można określić czy dana książka to obyczajówka, a może romans, a może lit. piękna itd. Tam gdzie jestem pewna na 99% dodaję kategorię, albo uzupełniam przy przeglądaniu bazy, tam gdzie nie mam pewności, albo zostawiam b...
Właśnie to napisałam wyżej. Każdy może edytowac i dodać kategorię jeśli jest jej pewny. Poza tym kategorie są na etapie porządkowania i to jeszcze długo potrwa za nim zostanie zaprowadzony ład w tym temacie.
Czasami kategorie są błędnie przypisywane w księgarniach. Nie zawsze da się w 100% dokładnie określić kategorię, zwłaszcza jeśli książki nie czytaliśmy. Nie byłabym za obowiązkowym przypisywaniem kategorii. Jeśli ktoś jest pewny do jakiej kategorii dany tytuł należy zawsze może edytować książkę i uzupełnić to pole.
Zgadzam się z Jagrys i Fredkowskim. To nie jest dobry pomysł. W zupełności wystarczy opcja "wyróżnione przez redakcję" oraz ilość serduszek pod daną recenzją.
Drodzy admini, czy byłaby możliwość dodania do sekcji "Moje książki" opcji "dodaj na listę". Chodzi mi o sytuację, gdy przeglądam profil innego użytkownika i dana książka mnie zainteresuje. Dobrze byłoby bez utrarty przeglądanej zawartości zapsiać sobie taką ksiażkę na własną listę np "Chcę przeczytać".
Kiedyś kupiłam jej taką okrągłą budkę do spania. Nawet na nią spojrzeć nie chciała. Stała z pół roku i się kurzyła, już miałam ją wyrzucić aż tu nagle jednego wieczoru patrzę, a mała maupa krąży wokół budki, krąży, w końcu wlazła, pokręciła się, pokręciła, drapnęła tu i tam i zaakceptowała. Budka stoi w mojej sypialni i na pierwszą część nocy idzie spać do budki, albo ma legowisko zrobione pr...
Hehe u nas jest to samo. Transporterek stoi na szafie, z kocykiem i mięciutką wkładką, ma idealny widok na jadalnię i czesto tam śpi, szczególnie jak nas nie ma w domu. Bo tak to śpi ze mną maupa mała :)
Zofia pod tym względem to złoty kot :) Moja poprzednia kotka, która mieszka teraz z moimi rodzicami, na widok transporterka ucieka gdzie pieprz rośnie. Za nic nie daje się do niego zapakować.
Od kociaka małego trzeba ją było przyzwyczajać. My kupiliśmy na początek szeleczki dla kociąt, zakładaliśmy w domu,przyzwyczajaliśmy. Teraz ma normalny rozmiar, na ich widok nie ucieka :)
Różnie z tym bywa :) Czasami ładnie idzie, a czasami jak się uprze to nie ma bata, ani kroku nie zrobi i trzeba księżniczkę brać na ręce ;) Albo jak chce, żeby ją podnieść to się łapkami o nogę opiera :)
Moja ma bzika na punkcie maty, która leży przed wanną. Pakuje się pod nią, wystaje tylko kita i kawałek zadka i myśli, że jej nie widać. A wtedy ja ją cap za dupkę, ona wydaje taki fajny dźwięk, coś jak "gru", obraca się i zabawa trwa dalej :) Potrafi z tą matą na łebku zapitalać po całym domu :)
Trzeba mną potrząsnąć. Nie wiem jaki diabeł mnie namawia do sięgania po te thrillery psychologiczne, po których dostaję takiej zapaści czytelniczej. Ten miesiąc w ogóle jakiś pechowy dla mnie jest jeśli chodzi o wybór książek do czytania. Jak zaczęło się od Medalionu z ametystem tak się pozbierać nie mogę i ciągnie się za mną jakaś fala zniesmaczenia i zniechęcenia. W tym miesiącu, póki co mo...
...
...