Avatar @Rudzik_Czyta

Rudzik Czyta:)

@Rudzik_Czyta
1 obserwujących. 1 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 10 miesięcy temu.
rudzik_czyta
Napisz wiadomość
Obserwuj
1 obserwujących.
1 obserwowanych.
Kanapowicz od ponad 3 lat. Ostatnio tutaj 10 miesięcy temu.

Blog

czwartek, 3 lutego 2022

Pełno lisów w baśniach, czyli recenzja książki "Lisek Gon i inne baśnie"

Książka Nankichiego Niimi wpadła mi w ręce, gdy została nowością w mojej lokalnej bibliotece. I będę szczera- nie zawiodłam się!

 

Książka "Lisek Gon i inne baśnie" jest zbiorem 15 baśni pióra Niimi'ego- San:

* "Czerwona ważka"

* "Noga"

* "Bóstwo, które lubi dzieci"

* "Wioska Hananoki i złodzieje"

* "Król i szewc"

* "Interes kraba"

* "Poselstwo lisa"

* "Czerwona świeca"

* "Mamuśki"

* "Dwie żaby"

* "Zakup rękawiczek"

* "Opowieść o olbrzymie"

* "Posąg na wzgórzu"

* "Lisek Gon"

* "Lis"

Autor jest znany jako "japoński Hans Christian Andersen" mimo, iż jego baśnie nie mają mrocznego klimatu (jakie często posiadają bajki Andersena). Zbiór ten jest mały, ponieważ po pierwsze- pisał on głównie poezję, po drugie- żył tylko 29 lat.

 

Jego bajki są przepełnione kulturą japońską, dzięki czemu czytelnik może poszerzyć swoją wiedzę. Są napisane cudownym cudownym, płynnym, rytmicznym i przepełnionym niesamowitością językiem, a same baśnie czyta się z przyjemnością i zapałem (chociaż podobno japoński oryginał lepiej oddaje niezwykłość tych utworów). Z każdej z nich wynika mądry i wartościowy morał. Są one często drogowskazami, jak postępować w życiu i jakimi wartościami się kierować. Baśnie zawierają także japońskie słowa, które są dokładnie wyjaśnione i opisane w przypisach. Książka zawiera również piękne i stonowane (choć minimalistyczne jak na Japończyków przystało) ilustracje nawiązujące do danej baśni. Opatrzone są dodatkowo japońskim pismem trawiastym, które dodatkowo urozmaica książkę.

 

Baśnie zawarte w książce są inne niżeli te, które Polacy znają. Zawierają one trochę inne wartości niżeli bajki i baśnie europejskie że względu na odmienność kulturową Japonii i mentalność Japończyków. Jednak mogą być one również drogowskazami życia dla każdego człowieka na świecie, ponieważ mają one również charakter uniwersalny.

 

Mi osobiście bardzo spodobał się ten zbiór. Był on dla mnie taką "odskocznią" od znanych mi baśni Andersena czy braci Grimm. Orientalizm i charakter tych bajek bardzo przypadł mi do gustu i uważam je za cudowne. Na pewno wrócę do nich jeszcze raz. SERDECZNIE POLECAM ❤️

sobota, 22 maja 2021

Skomplikowany związek, czyli recenzja „Chemii Serc” Krystal Sutherland

Witajcie😊

A dzisiaj będzie kolejna recenzja. Tym razem mam w zanadrzu coś młodzieżowo- romantycznego- a jest to „Chemia serc” Krystal Sutherland (jeśli ktoś czytał „Chemię naszych serc”, to prawdopodobnie czytał ta samą książkę, którą poniżej zrecenzowałam)

Życie Henriego nie różni się wiele od życia jego rówieśników- chodzi do normalnego liceum, ma kochającą rodzinę, wspaniałych przyjaciół, a nawet zostaje redaktorem naczelnym szkolnej gazetki. Jednak wraz z objęciem tego stanowiska pojawia się ona…

A Grace? Jako nowa uczennica i redaktorka szkolnej gazetki wydaje się mieć pewną tajemnicę, ukrytą pod zbyt szerokimi ubraniami, laską i kulawym chodem.

„Chemia serc” jest typową powieścią młodzieżową- przedstawia wątki pierwszej miłości, młodości czy szkolnego życia. Jednak pani Sutherland pisząc ją, przekazała nam więcej wartości o głębszym podłożu- pisze o sracie, przeszłości czy o winach, które dramatycznie wpływają na niektórych bohaterów. Te ostatnie skłaniają czytelnika do głębszych refleksji nad swoim życiem oraz osobami, które są bliskie sercu.

Samą książkę czyta się szybko i przyjemnie. Nie posiada ona nudnych opisów, które zniechęciłyby czytelnika do dokończenia powieści. Utwór potrafi również trzymać w napięciu i niepewności, a przykładem jest na to kilka fragmentów, od których nie można „się oderwać” (osoby zainteresowane odsyłam do przeczytania książki). Dodatkowo autorka wokół niektórych wydarzeń stworzyła aurę tajemnicy i lekkiej grozy, co wywołuje ciekawość poznania sekretu u czytelnika.

A co jest tą tajemnicą skrywaną (nie tylko) przez Garce? Dlaczego dziewczyna jest skryta i pomimo przyjęcia do szkolnej gazetki nie chce niczego pisać? O czym będzie sam numer gazetki? I jakie wydarzenia z przeszłości wpływają na akcję opisaną w książce? Na te pytania (moim skromnym zdaniem) odpowiecie sobie sami podczas czytania „Chemii serc”, do czego serdecznie wszystkich zapraszam😊

I do zobaczenia przy następnej recenzji!

poniedziałek, 10 maja 2021

Ule i tajemnica dwóch pań, czyli recenzja książki Nicholasa Sparksa „Powrót”

Witajcie:)

Oto kolejna recenzja- tym razem będzie to recenzja książki mistrza powieści romantycznych- Nicholasa Sparksa „Powrót”

Los potrafi być przewrotny. Na własnej skórze przekonuje się Trevor Benson-najpierw podczas misji w Afganistanie zostaje ciężko ranny, potem nagle i tajemniczo umiera mu dziadek. Wraz z jego śmiercią odziedzicza dom i ule w New Bern, przez co zostaje zmuszony do powrotu do miasta, w którym nie było go kilka lat. Przebywając na posiadłości dziadka poznaje piękną zastępczynie szeryfa- Natalie, która wzbudza w nim uczucie. Sama dziewczyna jednak się skrywa i ma w sobie tajemnicę. Podobnie z resztą jak młoda Callie, która dobrze znała jego dziadka i mogłaby pomóc Trevorowi w odkryciu prawdy o jego śmierci…

Książka jest pisana lekkim językiem, przez co bardzo przyjemnie się ją czyta. Umieszczenie w utworze kilku tajemnic sprawia, że trzyma ona czytelnika w napięciu. Powoduje to również, że nie można zaprzestać czytania książki. Porusza ona różne tematy (oprócz miłości oczywiście), m.in.: choroby, przyjaźni czy samotności. Zostają pokazane również ciężkie sytuacje z życia codziennego, np. ciężką pracę, brak możliwości zmagania się z emocjami oraz inne sytuacje, które nie mają dobrego zakończenia (tutaj niestety nie mogę podać przykładu, ponieważ zepsułabym wam radość z czytania książki). Niektóre z sytuacji występujących w powieści potrafią chwycić za serca, doprowadzając do smutku i żalu.

Dlaczego więc dziadek Trevora wyjechał poza stan, czego nigdy nie zrobił? Co się stało w jego domu pomiędzy jego śmiercią a przybyciem do posiadłości wnuka? Co Trevor postanowi uczynić z domem i ulami? Czy uda mu się odkryć tajemnice Natalie i Callie? Na te i wiele innych pytań odpowie Wam ta książka.

Sam Nicholas Sparks stworzył kolejne przepiękne, niezwykłe i pełne nauki wypływającej z treści dzieło, po które powinien sięgnąć każdy, kto lubi powieści obyczajowe.

Do następnej recenzji:)

środa, 5 maja 2021

Wojna oczami dzieci, czyli recenzja książki „Światło, którego nie widać”

Witajcie ponownie:)

Dzisiaj przedstawiam wam kolejną recenzję- tym razem będzie ona dotyczyła książki Anthony’ego Doerra „Światło, którego nie widać".

Mieszkająca w Paryżu Marie-Laure traci wzrok w skutek choroby. Kilka lat po tym wydarzeniu- w 1940 roku- dwunastoletnia dziewczynka ucieka wraz z ojcem do jej stryjecznego dziadka, do Saint-Malo. Tam- mimo ślepoty- Marie-Laure stara się poznać świat, zrozumieć oraz przetrwać wojnę- co nie jest takie łatwe, gdy za najprostszy błąd można być rozstrzelanym. W tym samym czasie, w Zollverein chłopiec o imieniu Werner dostaje niepowtarzalną okazję uniknięcia pracy w kopalni i poszerzenia swojej wiedzy o radiach, którymi się interesuje. Jednak to, co okazuje wydawać się szansą, z czasem zmienia się w demagogię, a później w koszmar. Mimo to może jest jakiś sposób na zmianę sytuacji i postępowania, póki nie jest za późno? I jeszcze jest Von Rumpel- choć ta postać zwiastuje raczej kłopoty. I szuka czego, co według starej legendy przynosi same nieszczęścia w zamian za pewien dar…

Warto wspomnieć, że akcja utworu rozpoczyna się w 1934 roku, kiedy to Marie-Laure ma 6 lat i powoli traci wzrok, a w tym samym czasie Werner odkrywa swoją pasję do radia. Następnie akcja ciągnie się przez resztę lat trzydziestych, kiedy to dziewczynka uczy się żyć z brakiem wzroku, a chłopak próbuje swoich sił w nowej szkole. Potem akcja trwa w czasie II wojny światowej, gdzie dziewczyna przenosi się do Saint-Malo, a oboje powoli zaczynają dostrzegać prawdziwe piekło wojny. Wydarzenia powieści mają miejsce we Francji- w Paryżu i Saint-Malo, oraz w Niemczech (w czasach, gdy była to III Rzesza)- mi.in. w Zollverein i Berlinie.

Anthony Doerr pisząc tą książkę, stworzył istne arcydzieło. Powieść czytał się bardzo łatwo i przyjemnie, co pozwala poznać lepiej bohaterów i akcję. Autor idealnie pokazał życie codzienne cywilów oraz żołnierzy podczas II wojny światowej. Świetnie został przedstawiony fakt wpajania propagandy młodym ludziom (i ni tylko z resztą) w latach 30. i 40. ubiegłego wieku za czasów Trzeciej Rzeszy (miało to na celu stworzenie państwa, które ślepo wierzyłoby w wspaniałość i czystość narodu niemieckiego oraz samego Führera). Również przedstawienie działalności ruchu oporu nie ma sobie nic do zastrzeżeń. Utwór przekazuje nam wiele wartości- pokazuje, że ważna jest miłość, rodzina, przyjaźń zy poszanowanie drugiego człowieka. Zostaje również ukazane, że jeśli tych wartości się nie przestrzega, to później ma to swoje konsekwencje- np.: brak kontaktu z rodziną czy w najgorszych przypadkach nawet kalectwo Wydarzenia są opisana dokładnie (jednak nie tak, aby bardzo nużyły czytelnika), a akcja w wielu momentach daje duże napięcie.

Osobiście twierdzę, że książka jest warta przeczytania w stu procentach- jest ciekawa, interesująca, uczy o przeszłości czy zawiera. Książka ta będzie idealna dla osób, które interesują powieści mające swoje akcje podczas II wojny światowej. Ten utwór literacki powinien również zadowolić młodzież czy osoby, które nie za bardzo lubią krwawe książki wojenne czy typowe romanse. Jeszcze raz serdecznie polecam „Światło, którego nie widać”

piątek, 30 kwietnia 2021

Miłość z dwóch środowisk, czyli recenzja „Zawsze i wszędzie” Brittainy C. Cherry

Witajcie:)

Miałam ostatnio okazję przeczytać książkę niezbyt znanej w Polsce pisarki Brittainy C. Chery pt.: „Zawsze i wszędzie”.

Grace właśnie została zdradzona przez męża po 15 latach małżeństwa i nie potrafi się zebrać po tym wydarzeniu. Wraca więc do rodziny do Chester, gdzie chce odetchnąć po tym, co ją spotkało. Szuka u niej wsparcia, które okazuje się być trudne do odnalezienia- dziewczyna przecież musi dawać przykład, żeby nie zhańbić rodziny, która jest miejscową szlachtą.

Jackson Emery mieszka w Chester od wielu lat. Wśród lokalnej społeczności jest on uważany za czarną owcę- kiedyś narkotyki, postać kobieciarza i tajemnicze zdarzenia z przeszłości robią swoje. Dodatkowo ojciec- który ma problemy z alkoholem- nie jest w stanie mu pomóc, a nawet przeciwnie- jeszcze bardzie utrudnia mu życie.

Kiedy Grace i Jackson kilkukrotnie na siebie natrafiają, zaczyna się coś dziać. Jednak żadna ze stron nie chce się znaleźć w poważnym związku- oboje nie wierzą już w miłość. Czy związek ludzi z dwóch różnych światów jest skazany na niepowodzenie?

Sama książka jest napisana łatwym językiem, co ułatwia czytanie. Akcja jest spójna oraz czasami trzyma w napięciu, co uniemożliwia oderwanie się od książki. Utwór pokazuje również wiele aspektów społecznych- m.in.: odrzucenie przez środowisko lub społeczność czy zbyt duża presja i wymagania od danej osoby. Zostają również przedstawione skutki takich aspektów, m.in.: brak pewności siebie, zejście na drogę używek, brak umiejętności podejmowania samodzielnych decyzji, itp. Książka ukazuje również, że tylko część ludzi nas otaczających jest z nami szczera, nie okłamuje nas, nie obgaduje lub nie plotkuje na nasz temat. Wypływa więc z tego nauka, że nie wszystkie miłe dla nas osoby mają na celu nasze dobro.

Jest to typowa powieść romantyczno- obyczajowo, więc polecam ją osobą, które lubią ten gatunek (UWAGA: zawiera pojedyncze sceny erotyczne). Osobiście mi książka przypadła do gustu i polecam ją przeczytać każdemu, kto lubi książki o miłości lub zdradzie.

Do zobaczenia:)
niedziela, 18 kwietnia 2021

Droga ku odnowie, czyli recenzja książki "Dotknąć nieba"

„Zamykam oczy. Przeszedłem daleką drogę, żeby tu dojść- ponad pięć tysięcy sześćset kilometrów. Jednak pod pewnymi względami pokonałem o wiele więcej. Nie zawsze wędrówkę należy mierzyć w kategoriach odległości fizycznej.”


Witajcie:)

Tym razem przychodzę z kolejną recenzją- z recenzją o zachwycającej książce Richarda Paula Evansa „Dotknąć nieba”. Jest to pierwszy tom z serii „Dzienniki pisane w drodze”.

Głównemu bohaterowi Alanowi niczego w życiu nie brakuje- dobre działająca własna firma, kochająca żona i dobry byt. Kiedy jednak w ciągu miesiąca wszystko odwraca się do góry nogami postanawia postąpić dość nietypowo- wyrusza w podróż i to nie tak bliską, bo….na drugi koniec kontynentu.

Sama książka należy do jednej z najlepszych, jaką miałam okazję przeczytać. Należy ona do książek zawierających wiele ważnych wartości i porusza ona tematykę m.in.: przemiany, życia, śmierci czy wędrówki. Czytając książkę ma się wrażenie, jakby było się obserwatorem wydarzeń opisanych w książce, co sprawia, że łatwiej jest się wczuć w głównego bohatera. Mimo, że książka nie trzyma w napięciu, to i tak chce się ją dalej czytać. Powieść jest łatwa i przyjemna w czytaniu dzięki lekkiemu pióru autora, a to sprawia, że nie da się jej odłożyć „na później”.

W książce jest wiele postaci epizootycznych, które prezentują postawę gotowości do pomocy innym. Była to m.in. Ally, która pomogła bohaterowi w znalezieniu noclegu i zawsze miała dla niego jakiś ciepły posiłek czy miłe słowo; jeszcze inną taką osobą była Angela, która w zamian za pomoc otrzymaną od Alana pomogła jemu w trudnej sytuacji. Warto również wspomnieć, że akcja pierwszej książki z cyklu „Dzienniki pisane w drodze” ma miejsce głównie w stanie Waszyngton.

Utwór pana Evansa pomaga przywrócić wiarę w ludzi oraz pokazuje przewrotność losu i przemiany ludzkich charakterów. Dlatego jest to idealne dzieło dla osób zagubionych oraz z problemami dnia codziennego. Serdecznie polecam „Dotknąć nieba” każdemu, kto chce poznać lepiej życie oraz osobom lubiącym literaturę obcą czy obyczajową.

© 2007 - 2024 nakanapie.pl