“–Jeśli zamierzasz zabić mnie raz jeszcze, to powinieneś się skoncentrować, nie gadać – zauważył Pożoga. – Przypominam, że twoja przycięta giwera ma tę poważną wadę, że gdy wystrzelisz dwa razy, musisz załadować powtórnie. Ile kul wpakowałeś we mnie tamtym razem, Marian? Sto? –Trudno zliczyć – stwierdził Krzywiec bezbarwnym głosem. – Miałem kałasznikowa.”
“Bo słabości nie wolno karmić. Bo słabość lubi się wyolbrzymiać. Lubi popadać w smętek. Lubi się nad sobą użalać. I potrzebuje zwrócenia uwagi na ten żal. I od jęczenia, od pokazywania się, pęcznieje. Puchnie w oczach, w słowach, w czynach. Uwielbia się mnożyć. I rozrastać. Słabostka, o której się usilnie myśli, natychmiast zmienia się w słabość. Słabość, która wchodzi do łba i się tam panoszy. Błyskawicznie urasta do wielkiej słabochy.”
“Jest taka prawda... Ten, kto zaczyna wojnę, zawsze ją przegrywa.”
“Piekło jest puste, a wszystkie diabły są tu.”
“Można czasem szlachetnie znosić nieszlachetną dolę.”
“Pamiętaj: kto w porze odpływu osiądzie na piasku, ten zasłużył na to własnym lenistwem i strachem.”
“Obecność tego człowieka napawa mię wielką otuchą: nie wygląda na takiego, co ma utonąć, tylko na takiego, co ma wisieć.”
“Miłość to wolność i niewola zarazem. Wiąże dwoje ludzi, ale też sprawia, iż ich dusze ulatują ku niebu. To obowiązek względem drugiego, bo pokochać znaczy ujarzmić własnego ducha, a rozkochać w sobie oznacza zarzucić więzy na cudzego. Jednak nie będziesz wiedzieć, czy naprawdę kochasz i jesteś kochana, jeśli nie dasz wolności wybrankowi. Jeśli nie ma możliwości odejść, nigdy nie będziesz pewna. Jednak skoro może cię opuścić, a tego nie czyni, czymże jest to innym niż prawdziwym miłowaniem?”
“Jestem chory na zemstę. Ty również cierpisz na tę przypadłość. I twoje, i moje serce zatrute jest jadem, który nie pozwala normalnie myśleć.”
“"Odnajdź zemstę. Wieleci to wściekłe z pogaństwa psy. Zbyt mocno kąsają oni chrześcijan. Ich śmierć miła będzie Bogu."”