Dobra książka i prawie darmowa dostawa, czy to nie brzmi świetnie? Jak się okazuje, nie dla lokalnych księgarzy. Francuski rząd postanowił wzmocnić ich ochronę. W tym celu przygotował projekt zaostrzający prawo dotyczące stałych cen książek.
Od 1991 roku we Francji obowiązuje ustawa określająca minimalną cenę książki. Jednak regulacja ta powoli przestaje być wystarczająca. W 2019 roku spośród wszystkich zakupionych książek aż 20% z nich pochodziło z księgarni internetowych. Co roku zmniejsza się też udział małych sprzedawców.
Chociaż francuskie prawo już zabrania bezpłatnej dostawy, to Amazon obszedł je pobierając dokładnie jednego centa za usługę wysyłki. Trwające obecnie prace legislacyjne zmierzają o krok dalej i proponują wprowadzenie minimalnej ceny dostawy.
Zdaniem ministerstwa: „To prawo jest konieczne, aby uregulować zakłóconą konkurencję w sprzedaży książek online i zapobiec nieuniknionemu monopolowi, który pojawi się, jeśli utrzyma się status quo”.
Z drugiej strony Amazon argumentuje, że procedowane rozwiązania będą niekorzystne dla mieszkańców wsi i małych miejscowości, w których dostęp do księgarni jest utrudniony.
Co sądzicie o minimalnej cenie dostawy?
Dominika Róg-Górecka