Meksyk to kraj, który ostatnio stał się niezwykle popularny wśród Polaków. W 2021 roku kojarzymy go głównie z wakacjami bez testów i kwarantanny. Jedną z miejscowością cieszących się największą popularnością wśród naszych rodaków jest Tulum. To właśnie tutaj po plaży biegała Natalia Siwiec czy Blanka Lipińska. Jednak Meksyk to nie tylko kurorty na Jukatanie, ale i bogata historia, niezwykła kultura, najlepsze na świecie jedzenie, oryginalna mentalność i niemało problemów. Jeśli jesteście ciekawi, jak wygląda Meksyk poza hotelami i luksusowymi resortami to koniecznie zajrzyjcie do naszego przewodnika i oceńcie sami jak niezwykłe jest to miejsce na Ziemi.
Książki, które pokażą prawdziwy Meksyk
Meksyk to kraj mało znany Polakom. Co prawda kojarzymy tak charakterystyczne rzeczy jak tequile, taco, burrito czy sombrero, ale… to zbyt mało, aby opisać ten kraj. Jest on bowiem ponad 6 razy większy od Polski, zamieszkuje go ponad 120 milionów ludzi. Wszystko to sprawia, że jest niezwykle różnorodny, niemal tak samo jak literatura meksykańska. Zanim więc skupię się na konkretnych tytułach, warto ją choć trochę przybliżyć.
Przede wszystkim trzeba wiedzieć, że literatura odgrywa bardzo ważną rolę w kulturze tego kraju. Jej znaczenie wzrosło po rewolucji meksykańskiej (1910-1917). Jednak istotne dla niej dzieła powstawały znacznie wcześniej. Wywodzą się one z literatury rdzennych mieszkańców Mezoameryki oraz literatury hiszpańskiej. Dzieli się ona na kilka okresów: prekolumbijską, kolonialną, niepodległości, rewolucyjną i współczesną. Za najważniejszą epokę uważa się tą rewolucyjną. Trwała ona od 1910 do 1960 roku i skupiała się przede wszystkim na tematach związanych z socjalizmem i proletariatem. Najsłynniejszym przedstawicielem epoki rewolucyjnej w literaturze był Marino Azuela. W Meksyku jest on znany jako powieściopisarz rewolucyjny. Jego najsłynniejsza powieść to „Los de abajos”. Książka opowiada o rewolucji meksykańskiej. Inne jego dzieła to m.in. „Las moscas”, „El camarada Pantoja”, „La luciernago”. Warto tu wspomnieć, że w tym czasie alternatywnie do głównego nurtu pojawiły się mniej znane style literackie np. estridentistas czy Los Contemporáneos.
Od 1960 roku mówimy o współczesnej literaturze meksykańskiej. Wtedy pojawiły się książki, które wpisywały się w nurt literatury miejskiej, satyrycznej, buntowniczej. Pojawił się też styl infrarrealismo. Przedstawiciele nowoczesnej meksykańskiej literatury to Parmenides García Saldaña i José Agustín, Salvador Elizondo, José Emilio Pacheco, Carlos Monsivais, Inés Arredondo, Carlos Fuentes i mało znany w Polsce Octavio Paz, który jako pierwszy Meksykanin zdobył Literacką Nagrodę Nobla.
Podsumowując, Meksyk ma jedną z najbogatszych i najbardziej wpływowych tradycji literackich na świecie. W książkach konfrontują się różne mentalności i kultury. Odnaleźć można ciekawe pozycje opowiadające o czasach podboju, późniejszym okresie kolonialnym, walce o niepodległość, ciągłych poszukiwaniach tożsamości. We współczesnych książkach nie brakuje takich tematów jak bieda, nierówności społeczne, przemoc, narkotyki, wielokulturowość, bogata tradycja. Muszę jednak zaznaczyć, że współczesna literatura meksykańska jest różnorodna pod względem tematów i stylów – nie sposób wymienić ich wszystkich. W książkach współczesnych meksykańskich autorów znajdziecie natomiast realizm magiczny, krytykę społeczną, zglobalizowany język, charakter narracyjny i wiele odniesień do kultury rdzennych mieszkańców, legend i mitów.
W dzisiejszym artykule skupię się na książkach, które zostały przetłumaczone na język polski. Nie będę polecać Wam przewodników czy poradników mówiących jak podróżować po Meksyku. W zestawieniu zabraknie też książek kulinarnych. Odnajdziecie tu natomiast ambitne tytuły z zakresu literatury faktu, powieści obyczajowych, historycznych.
Klasyki, od których warto zacząć
Gdybym miała wybrać jedną książkę, która przybliży Wam Meksyk, byłby to – „Labirynt Samotności” autorstwa Paza. Choć został on wydany w 1950 roku (w Polsce w 1991 roku), to nadal powszechnie uważa się ten tytuł za dzieło przełomowe dla każdego, kto chce poznać i zrozumieć Meksyk i Meksykanów. „Labirynt Samotności” jest zbiorem esejów ukazujących różnice między rdzennymi mieszkańcami kraju Azteków, a Hiszpanami i Metysami.
Bezkonkurencyjnym klasykiem literatury meksykańskiej jest też „Pedro Paramo”(autor Juan Rulfo). W oryginale została ona wydana w 1955 roku. Na początku była ona chłodno przyjęta przez krytyków, dziś polecić ją można każdemu, kto chce poznać Meksyk. Historia opowiada o Juanie Preciado, który spełniając wolę umierającej matki przybywa do małego miasteczka Comala. Spotyka się tu z tytułowym Pedro – kacykiem, feudalnym magnatem, który rządzi wioską biczem, szubienicą i sztyletem. W konfrontacji z nimi nikt nie może czuć się bezpiecznie. Miasteczko jest przez niego terroryzowane. Historia oddaje dzieje Meksykanów, którzy przez wieki byli zmuszani do ciężkiej pracy, uwikłani w sidła śmierci i beznadziei. Po książkę Rulfo sięgnąć powinni też fani twórczości Gabriela Garcí Márqueza. Rulfo uznawany jest za prekursora realizmu Márqueza. Gabriel García Márquez
Wielu oburzy ten wybór, ale w zestawieniu klasyków moim zdaniem nie może zabraknąć tytułu „Meksyk Noir” (autorzy Rolo Diez, Juan Hernández Luna i inni). Nie można bowiem mówić o zrozumieniu Meksyku, bez zrozumienia Ciudad de Mexico – stolicy kraju. Mówi się, że mieszka tu 20 milionów ludzi, jednak może być ich o wiele, wiele więcej – nie sposób bowiem zliczyć mieszkańców przedmieść i dojeżdżających do pracy. Ciudad de Mexico to miasto kontrastów, gdzie obok eleganckich wilii stoją rozpadające się domki. Przypisuje mu się łatkę najbardziej skorumpowanego, a jednocześnie zachwyca jego kulturą. Konserwatywnego, a zarazem na tyle liberalnego, że jest tu więcej aborcji niż w Londynie. Jak piszą sami autorzy:
„Witamy w Meksyku, najlepszym mieście na tej planecie, gdzie chaos oznacza piękno, a życie poza prawem jest nie tylko normalne, ale i konieczne.”
„Meksyk Noir” to książka, która pokazuje nie zawsze piękny, ale ciekawy portret miasta, które przeraża, a zarazem fascynuje. Fabuła to zbiór opowiadań. Znajdziecie tu zarówno te oczywiste jak „Prywatna kolekcja”, „Spalenie Judasza”, „Komik, który się nie uśmiechał”, jak i bardziej absurdalne np. „Bóg jest fanatykiem, córko”.
Książki najsłynniejszego meksykańskiego pisarza
Myślę, że tego pana nikomu nie trzeba przedstawiać. Carlos Fuentes to jeden z najpopularniejszych meksykańskich pisarzy. Można powiedzieć, że to on spopularyzował literaturę iberyjską. Jest prozaikiem i eseistą. W swoich książkach prezentuje świat rewolucji meksykańskiej – jej klęski, problemy, kryzysy. Dzieła Fuentesa możecie spokojnie przeczytać w języku polskim – wiele z nich zostało przetłumaczone.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z jego książkami, na początek polecam „Krainę najczystszego powietrza”. Jest to powieściowy debiut Fuentesa. Książka jest misternym freskiem, w którym nie brakuje barwnych postaci i nierzeczywistych historii. Dla mnie Kraina najczystszego powietrza jest przykładem meksykańskiego chaosu, gdzie tysiące wątków przeplatają się ze sobą – z pozoru nic je nie łączy, ale przy bliższym przyjrzeniu się oddają obraz meksykańskiego społeczeństwa.
Drugą pozycją wartą uwagi są „Lata z Laurą Diaz”. Tytułowa Laura wychowana jest na żonę i matkę – kobietę bez ambicji i tożsamości. Młoda dziewczyna postanawia się jednak zbuntować – opuszcza męża i rzuca się w ramiona innego mężczyzny, który uczestniczy w burzliwych losach Meksyku. Los nie jest jednak dla Laury łaskawy - kolejne rewolucje i trudy życia zabierają jej ukochane osoby – Santiago, syna, wnuka. To, co jest najciekawsze w książce to fakt, że losy Laury poznajemy na tle burzliwej historii Ameryki Łacińskiej XX wieku.
U Fuentesa przeczytacie też o realiach współczesnego Meksyku. We „Wszystkie szczęśliwe rodziny” przedstawił on więzi rodzinne Meksykanów. Wyrazista fabuła, wątki psychologiczne i obyczajowe, tło społeczne to najmocniejsze strony tej książki. Od razu jednak uprzedzam, nie jest to lektura łatwa i przyjemna. Fuentes ukazuje w niej wiele dramatycznych losów Meksykanów.
Reportaże o Meksyku
W zestawieniu książek o Meksyku nie może zabraknąć mojej ukochanej literatury faktu. Pierwszym reportażem, który polecam jest „Modlitwa o lepsze dni”Jennifer Clement. Nie jest to książka łatwa. Opowiada o pełnej strachu, przemocy, samotności i okrucieństwie meksykańskiej prowincji. Poznacie tu świat handlarzy narkotyków, porywaczy, zabójców. Wszystko to pokazane będzie oczami dzielnej i bystrej Ladydi. Z reportażu dowiecie się, dlaczego musi być oszpecona, ukrywana i przebrana za chłopca.
Kolejny reportaż warty przeczytania to „Ameksyka. Wojna wzdłuż granicy” (autor: Ed Vulliamy). Sięgając po tę lekturę, poznacie obszar pogranicza Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Rozciąga się tu słynny mur, który oddziela od siebie dwa zupełnie różne światy. Codziennie granicę Meksyk – USA przekracza tysiące ludzi – wielu nielegalnie. To, dlatego jest ona jedną z najlepiej strzeżonych granic na świecie. Od dziennikarza Ed Vulliamy dowiecie się, jak to funkcjonuje w rzeczywistości. Niestety opowieść znowu nie będzie przyjemna, bowiem nie zabraknie w niej historii o narkobiznesie, imigrantach, przemytnikach, kobietobójstwie, fabrykach „maquiladoras” i wykorzystywaniu tam pracowników.
W podobnym tonie i o podobnych problemach opowiada „La Bestia. O ludziach, którzy nikogo nie obchodzą” (autor: Oscar Martinez). Tytułowa La Besira to pociąg towarowy, którym imigranci uciekają przed biedą, przemocą, beznadzieją. Ich cel jest jeden – USA. Zanim jednak tam dotrą, (o ile) czeka ich długa i niebezpieczna podróż. Brak dokumentów to nie tylko ryzyko deportacji, ale i narażenie się na kontakty z mafią, która nikogo nie oszczędza. Reportaż jest świetnie napisany i rzetelny. Autor sam jechał z migrantami na dachu pociągu i poznał ich historię, dzięki czemu otrzymujemy informacje z pierwszej ręki.
Jednym z pierwszych skojarzeń z Meksykiem jest mafia i kartele narkotykowe. Jeśli chcielibyście zgłębić ten temat dobrą lekturą będzie „El Narco. Narkotykowy zamach stanu w Meksyku”autorstwa Ioan Grillo. Brytyjski dziennikarz w swoim reportażu opowiada o początkach narkobiznesu w Meksyku i wojnie, jaką prowadzą ze sobą kartele. Nie brakuje też działań podejmowanych przez USA oraz rząd Felipe Calderona, który próbuje zwalczać narkobiznes.
Wolącym lżejsze klimaty polecić mogę natomiast „Santa Muerte. Święta Śmierć”(autor R. Andrew Chesnut). Z tego reportażu dowiecie się więcej o religijności Meksykanów. W niej katolicyzm miesza się z dawnymi wierzeniami. Jednym z silniejszych nurtów jest wiara w Świętą Śmierć. Koniecznie sprawdźcie, czym ona jest i czy faktycznie Santa Muerte to mroczny kult. O religii Meksykanów i ich podejściu do wiary przeczytacie też w książce „Dzieci Szóstego Słońca”. W co wierzy Meksyk Oli Synowiec – dla mnie jednak jest ona zbyt filozoficzna i nie mogę jej polecić z czystym sercem.
Książki (nie) znanych meksykańskich autorów
W Polsce literatura meksykańska nie jest tą najpopularniejszą. Jeśli nie czytacie po hiszpańsku z wieloma pozycjami nie będziecie mieć okazji się zapoznać. Ominą Was, chociażby książki takich autorów jak Juan Pablo Villalobos, Tryno Maldonado, Jorge Volpi, Alberto Chimal – są oni niezwykle popularni w Meksyku. W 2016 roku przetłumaczono jednak na polski książkę „Xavier Velasco – Diabeł Stróż”. Autor przenosi nas do lat 90. XX wieku, gdzie poznajemy 15-letnią Violettę. Ucieka ona z domu z walizką pełną dolarów i szczęśliwie trafia do Nowego Jorku. Żyje tam przez 4 lata, a potem los się od niej odwraca i znowu trafia do Meksyku. To tu spotyka swojego diabła stróża i zaczynają się problemy. Książka ta nie jest typową powieścią, ale ma specyficzny styl i bogaty, soczysty język.
Meksyk po polsku
W literaturze meksykańskiej można znaleźć również polski wątek. Tworzy go Elena Poniatowska. Pisarka, która pisała o wydarzeniach w 1968 roku. Jej dorobek to przede wszystkim reportaże i książki historyczne. Przełomowym dziełem były La noche de Tlatelolc, które opisuje masakrę z 2 października 1968 podczas protestu studentów w Meksyku. Zawiera między innymi relacje rodzin ofiar, przywódców ruchu, poetów, itp. Reportażowe podejście Elena Poniatowska zaprezentowała też w tekście „Nada, nadie” z 1988 roku oraz „Las voces del temblor”.
Chcąc zapoznać się ze stylem pisania Eleny w języku polskim możecie sięgnąć po „Dos veces única”(pol. „Jedyna w swoim rodzaju”). Książka wydana została w 2015 roku i poświęcona jest Lupe marin, drugiej żonie Diega Rivery. Oprócz tego na polski przetłumaczono „Do sępów pójdę”, „Kochany Diego, Całuję Cię, Quiela”oraz „Leonora”.
Wspomnę, że powiązanie Eleny Poniatowskiej z Meksykiem wynika z jej pochodzenia. Jest ona córką Jean Evremont Poniatowskiego Sperry Crocker oraz Pauli Amor de Ferreira Yturbe – meksykańskiej arystokratki.
Ciekawe tytuły hiszpańsko-anglojęzyczne
Wiele ciekawych książek o Meksyku niestety nadal nie zostało przetłumaczonych na język polski. Możecie się jednak z nimi zapoznać, jeśli czytacie po hiszpańsku lub angielsku. Dla takich osób pozostawiam listę polecanych tytułów (z nadzieją, że za niedługo pojawią się one w języku polskim):
„Signs Preceding the End of the World”– Yuri Herrera
„I’ll Sell You a Dog”– Juan Pablo Villalobos
Świat literatury meksykańskiej dla wielu osób jest tajemnicą. Jej mała popularność wynika m.in. z tego, że jej autorzy nie są tak cenieni jak inni pisarze hiszpańskojęzyczni np. Gabriel García Márquez, Paulo Coelho i Isabel Allende. Jednak meksykańsca literatura jest siłą, z którą należy się liczyć. Sięgnięcie po którąś z książek Octavio Paz, Juan Rulfo lub Carlosa Fuentesa?
Interesujący artykuł, dużo ciekawych informacji. Sprawdziłam swoją znajomość literatury i jest prawie zerowa. Jedyna książka to David Toscana "Ostatni czytelnik" i "Frida" Bárbara Louise Mujica, Barbara Mujica Przyjaciółką mojej Córki jest urodzona w Stanach Meksykanka. One odkryły, że je więcej łączy niż dzieli, wartość rodziny, tradycji, lata niedostatku i sposoby sobie radzenia. Mentalnie jesteśmy bardzo blisko.
Dzięki za artykuł. Jedna uwaga: książka Laury Esquivel jak najbardziej wyszła po polsku - to "Przepiórki w płatkach róży". Opublikowano też kilka innych jej książek.
"Los de abajo" Mariano Azueli w Polsce też wyszła - jako "Gniew".
Od jakiegoś czasu mieszkam w Hiszpanii i spędzam dużo czasu z amerykanami (jak w zasadzie poprawnie można nazywać mieszkańców Kuby, Ekwadoru czy Kolumbii o czym często mi przypominają) i przysłuchuję się ich historiom. Ale jeszcze nie miałam okazji sięgnąć po książki tamtejszych autorów. Z meksykańską literaturą jest podobnie. Ale powoli zagłębiam się w język hiszpański i kulturę krajów hiszpańskojęzycznych, więc to chyba najwyższy czas żeby sięgnąć po jakieś książki. Na pewno ta lista się przyda! Dzięki!
Bardzo miło się czyta Twój artykuł. Oglądałam programy Pana Wojciecha Cejrowskiego, gdyż uważam, że ciekawie o nim opowiada, dodając od siebie humorystyczne anegdoty o nim.