„Nauczycielki też spotykają ciekawe przygody” – wywiad z Agnieszką Pruską

Autor: dominika.nawidelcu ·5 minut
2021-06-05 16 Polubień
„Nauczycielki też spotykają ciekawe przygody” – wywiad z Agnieszką Pruską

Agnieszka Pruska, autorka, która nawet zbrodnie potrafi przedstawić spojrzeć z uśmiechem. Ma stopień mistrzowski w aikido – 2. dana, doświadczenie w pracy w firmie informatycznej oraz wykształcenie z zakresu wychowania fizycznego. Czym zaskoczy nas w wywiadzie?


Ciało poniekąd ponętne” to już czwarty tom przygód Alicji i Julii. Czym ta część różni się od poprzednich i czy można ją przeczytać bez znajomości wcześniejszych części?

Historie opowiadane we wszystkich częściach serii z Alicją i Julią są odrębne i niezależne – można czytać je bez znajomości poprzednich. Niemniej jednak bohaterki niekiedy odwołują się do wydarzeń związanych z ich poprzednimi śledztwami i wtedy czytelnik może nie wiedzieć, o co chodzi. Nie wpływa to jednak mocno na fabułę, nie ma niebezpieczeństwa, że straci się wątek. „Ciało poniekąd ponętne” od poprzednich części wyróżnia na pewno to, że akcja rozgrywa się podczas zeszłorocznych wakacji, czyli podczas pandemii. Maseczki, obawy przed covidem, obostrzenia, reakcje ludzi – to wszystko jest obecne w powieści. Jest to rzeczywistość, w jakiej żyjemy, trudno było ją pominąć. Na szczęście, co wiem od osób, które są już po lekturze „Ciała”, pandemia nie przytłacza, po prostu jest.

Pasje Alicji i Julii są co najmniej nietypowe, zupełnie nie pasują do ich zawodu. Co zainspirowało Panią do stworzenia takich postaci?

A tu się nie zgodzę! Podczas spotkań z czytelnikami nie raz miałam okazję porozmawiać z nauczycielkami, które zachowania Alicji i Julii nie uważały za niezgodne z zawodem. Mało tego, przytaczały mi przykłady z własnego życia na potwierdzenie tego, że je też spotykają ciekawe przygody. Może nie znajdowanie zwłok, ale też intrygujące i zaskakujące. Poza tym ja też jestem z wykształcenia nauczycielką, pochodzę z nauczycielskiej rodziny i z ręką na sercu mogę powiedzieć, że nauczyciele, tak jak i wszyscy inni ludzie, mają rozmaite zainteresowania i spotykają ich różne przygody. Wybór zawodu dla Alicji i Julii związany był z tym, że każda powieść z tej serii dzieje się w niewielkim mieście, poza ich miejscem zamieszkania. Dziewczyny spędzają tam urlopy, a przy okazji tropią przestępców. Nauczyciele mają wolne wakacje i ferie zimowe, a to całkiem sporo czasu i w związku z tym Ala i Julka nie muszą rozwiązywać spraw w ciągu kilku dni. Poza tym ich partnerzy mają mniej urlopu i nie mogą im towarzyszyć podczas wyjazdów, a więc nie są w stanie ukrócić ich kryminalnych ciągot, co dziewczynom jest bardzo na rękę. Mnie jako autorce również.

Również sam cykl składa się z ciekawych tytułów: „Zwłoki powinny być martwe”, „Wakacje z trupami”, „Zimne nóżki nieboszczyka”. Skąd pomysł na trupią serię?

Tytuły tej serii rządzą się następującymi prawami: są wieloczłonowe, nawiązują do fragmentu dialogu w powieści i zawsze występuje w nich określenie martwego ciała: zwłoki, trup, nieboszczyk, ciało. Jeszcze trochę tych określeń zostało. Jakiś czas temu, podczas spotkania z czytelnikami, rozmawialiśmy na ten temat i padło dużo rozmaitych propozycji. Mam więc zapas synonimów słowa nieboszczyk.

Czy pisanie opowieści rozgrywającej się w covidowym czasie było dla Pani dodatkowym wyzwaniem?

Tak, ze względu na to, że akcja rozgrywa się właśnie podczas pandemii, niejako na bieżąco. Chciałam, żeby była obecna, ale nie przytłaczała. Dziewczyny wyjechały na wakacje do popularnej miejscowości wypoczynkowej, ale udało im się znaleźć kwaterę w komfortowych warunkach, apartament z osobnym wejściem w domu znajomych, na dodatek w ogrodzie. Nowa rzeczywistość wymagała od Alicji i Julii zmiany sposobu zdobywania informacji. Trudniej im było rozmawiać z ludźmi, gdy powinno utrzymywać się bezpieczny dystans. Wkrótce jednak okazało się, że maseczki są bardzo przydatne, ponieważ widać zza nich jedynie oczy i trudno opisać rozmówcę. Pisząc „Ciało poniekąd ponętne” musiałam balansować pomiędzy oddaniem rzeczywistości, w jakiej akurat żyjemy a komedią. Mam nadzieję, że to mi się udało.

W Pani opowieściach ważną rolę odgrywają wątki obyczajowe. Dużo uwagi przykłada Pani relacjom między bohaterami. Czy pisząc książkę ma Pani w głowie plan na ich całe życie, a może tematy obyczajowe układają się na bieżąco?

Mam przygotowany plan powieści, ale nie plan całej serii. Alicja i Julka to dosyć niesforne bohaterki i usiłują żyć własnym życiem. W wielu przypadkach pozwalam im na to. Często ich zachowanie i pomysły wynikają z poprzedniej sceny lub z rozmów i nawet nie próbuję tego przewidzieć, nie da się. To dwie zaprzyjaźnione kobiety, o nieco innym temperamencie, zainteresowaniach częściowo podobnych, częściowo różnych, w miarę podobnym poglądzie na wiele rzeczy i na tym opieram ich relacje.

Czy nie obawia się Pani, że w końcu skończą się pomysły na niecodzienne zbrodnie? Co wtedy?

Jak na razie nie mam problemów z wymyślaniem kolejnych części powieści. Tak naprawdę to nie zbrodnie są niecodzienne, a sposób, w jaki podchodzą do nich Alicja i Julia. Tak więc muszę skupić się nie tyle na niesamowitej intrydze kryminalnej, co na działaniach bohaterek i ich nietypowych, niekiedy szalonych pomysłach, jak również na sytuacjach i dialogach komediowych. Mimo że ten cykl to komedie kryminalne, staram się, aby wątek kryminalny był wiarygodny, logiczny i sensowny. To taki szkielet. Jednak to zachowanie bohaterek, ich słownictwo, dialogi i komizm sytuacyjny decydują o dawce humoru zawartej w powieściach.

Czy komedia kryminalna to Pani ulubiony gatunek, nie tylko dla pisarza, ale też czytelnika? Jeśli tak, to jaką książkę, poza swoimi, poleciłaby Pani z tego gatunku?

Zdecydowanie nie. Komedia kryminalna to jeden z cykli, które piszę. Lżejszy, pozwalający na zmianę po kryminałach policyjnym z Uszkierem. To po prostu jeden z gatunków, na jaki się zdecydowałam jako pisarz. Sama przeczytałam stosunkowo mało komedii kryminalnych, ale nie wynika z tego, że ewidentnie preferuje coś innego, tylko że na rynku jest tyle książek, że nikt nie ma szansy zapoznania się ze wszystkimi. Dlatego też trudno mi kogoś polecić, chociaż dobrze się bawiłam przy większości powieści Alka Rogozińskiego, Darii Doncowej, Iwony Banach, Katarzyny Gacek czy Iwony Mejzy.

Jakie są Pani literacki plany na przyszłość? Czy zamierza Pani kontynuować serię o Alicji i Juli? A może rozpocząć nowy cykl?

Na jesieni do rąk czytelników trafi kolejna moja powieść, która nie będzie ani kontynuacją serii z Barnabą Uszkierem, bo ta została już zakończona, ani kolejną częścią serii komediowej. Ponieważ nie ma jeszcze oficjalnej zapowiedzi na stronie wydawnictwa, nie mogę zbyt wiele o książce powiedzieć. Główną bohaterką jest była policjantka, akcja dzieje się w Gdańsku, a całość zaplanowana jest na cztery tomy. Do Alicji i Julii wrócę po premierze tej powieści.

Dominika Róg-Górecka
× 16 Polub, jeżeli artykuł Ci się spodobał!

Komentarze

© 2007 - 2024 nakanapie.pl