Cytaty Agnieszka Łepki

Dodaj cytat
Wszyscy mężczyźni na początku prowadzą kampanię wyborczą, chcąc pokazać się jak najlepiej strony, a kiedy już osiągną swój cel, spoczywają na laurach. Nieświadoma niczego kobieta zaczyna tańczyć tak, jak oni zagrają.
Gdy dzieci opuściły dom, Gloria, w przeciwieństwie do męża, z pokorą przyjęła fakt, ze zostali sami.
Jej mąż był bardzo rodzinny... czyimiś rękami. Zadowolony z obecności rodziny, siedział sobie w fotelu i ani myślał się ruszyć. A cała robota spadała wyłącznie na nią, co sprawiało, ze szczerze nie znosiła rodzinnych spotkań.
Wyszłam za mąż tobie na złość, a tak naprawdę zrobiłam na złość sobie. Potem jakoś przywykłam do wszystkiego, ale i tak zawsze myślałam, że to tylko na chwilę. Jakbym siedziała w poczekali na dworcu i czekała na pociąg, który zawiezie mnie do prawdziwego życia. Po prostu czekałam na ciebie.
Na początku naszego małżeństwa byłam żoną szczęśliwą, pełną nadziei i optymizmu. Później stałam się żoną rozczarowaną, wręcz zrozpaczoną, że moje nadzieje poszły w siną dal. A dziś jestem znudzona i chyba już niezainteresowana naprawianiem czegokolwiek.
Zasypiał, czując, że nadal stoi w tym samym miejscu, że nie jest w żaden sposób zabezpieczony przed kataklizmem w postaci splotu życiowych przypadków.
Czuła się śmiesznie najpierw z ekscytacją, że może właśnie tego dnia się pojawi, a później z rozczarowaniem, że jednak nie, lecz nie potrafiła inaczej.
Gołym okiem widać, że między wami sypią się iskry. Nawet nie iskry. Mam wrażenie, że nagle rozwaliło cały transformator!
Dziwne. Obawiam się, że byłeś dla niej dużo ważniejszy, niż zawsze twierdziłeś. Ona ukryła cię w swoim sercu, bo tak strasznie żałowała waszego rozstania. Potem złapała ochłap w postaci obecnego męża, żeby tylko mieć rodzinę. Takie antidotum na miłość...
Każda miłość jest specyficzna. Jedna płonie niczym ognisko, a później dogasa. Inna, taka jak nasza, rozpala się powoli, by płonąć potem na całego.
A co mam zrobić? Przewrócić swój poukładany świat do góry nogami? Nie opłaca mi się. Planuję pójść do pracy. Gdy stanę się niezależna, może pomyślę o odejściu.
Obojętność była rewelacyjnym stanem psychiki, dzięki któremu trudno było kogoś zranić.
Była zbyt młoda i niedoświadczona na takie eksperymenty. Nie miała duszy buntownika. Raczej chowała się w kącie i stamtąd obserwowała otoczenie. Z czasem zaakceptowała swoje życie.
Kamil, każde małżeństwo przechodzi kryzysy. Ja na początku rzeczywiście nie umiałam okazywać ci uczuć we właściwy sposób, ale nauczyłam się tego.
Mówiłam ci kiedyś, że wyszłam za mąż jemu na złość po tym, jak się rozstaliśmy, a tak naprawdę tylko siebie skrzywdziłam.
Nie potrafię być inna. Nie potrafię się dostosować, postępować jak wszyscy inni. Taki mam charakter. Wiem, już to mówiłam, powtarzam się. W dodatku brzydzę się kłamstwem. Nie potrafię się miło uśmiechać, włazić komuś do tylko, prawić komplementy, a myśleć zupełnie coś innego. Tak robią wredni hipokryci.
Należała do osób, które analizują własne zachowania w obliczu problemów, czy konfliktów. Nie zakładała z góry, że zrobiła dobrze. Nie upierała się przy swojej racji. Niestety wiedziała, że jest inna, że nie wpisuje się w powszechnie obowiązujący kanon przedstawiający wizerunek kobiety, że ma więcej męskich cech. Wiedziała też, że powinna te swoje poglądy zachować dla siebie i więcej udawać przed innymi ludźmi.
Sensem istnienia była dla niej miłość do mężczyzny. Każdą komórką pragnęła miłości. Każdą komórką ją chłonęła i podporządkowywała jej całe swoje życie odwrotnie proporcjonalnie do potrzeby nieokiełznanej wolności.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl