Cytaty Greta Eden

Dodaj cytat
-Kobiety lubią dostawać kwiaty. Ale nie chcą za każdym razem mówić, że chcą dostać kwiaty, bo wtedy pójdziesz i kupisz im kwiaty, dlatego że chcą dostać kwiaty, a my byśmy chciały, żeby to mężczyźni chcieli dać nam kwiaty, rozumiesz?
- Czyli chcesz coś dostać, ale nie chcesz mi powiedzieć, że tego chcesz, bo chcesz, żebym ja chciał ci to dać sam z siebie? Bo jak mi o tym powiesz, to ja to zrobię, bo muszę, a nie dlatego, że chcę?
Już ci obiecałem, że będę twoim księżycem w najciemniejszej godzinie nocy
Zdrada nie jest jakimś tam błędem. Jeśli kogoś kochasz, nie będziesz w stanie zdradzić, nie będziesz w stanie oddać swojego ciała nikomu innemu. (...) Zdrada to świadomy wybór. Dokonany, bo gówno cię obchodzi własny związek.
- Zawsze jak słyszę twoje rozmowy przez telefon, pojawia mi się w głowie zagadka. Jeśli płyniesz kajakiem dwa kilometry na godzinę i nagle stracisz koło, ile potrzebujesz miksu na naleśniki, żeby odbudować dach?
- Odpowiedź jest oczywista - (...) - Dwa banany i jabłko.
To, że sobie żartuję, żeby nie wybuchnąć płaczem i nie dostać depresji od wspominek, nie znaczy, że bagatelizuję i nie słucham tego, co mówisz (...) Ja już dostałam swoją lekcję.
Nigdy nie byłam religijną osobą i jakoś nie wierzyłam w piekło aż do tamtego poranka. To, co zrobił... było gorsze od piekła.
Otrzymałem swoją lekcję od życia. Zrozumiałem, że żadna kobieta przed nią nie miała szans. Czekałem na nią i tylko na nią. Cokolwiek by się stało, po niej nie będzie już innej. Niepewność, czy ten scenariusz ma szanse się ziścić, podeszła mi do gardła palącym kwasem.
To by mnie zabiło. Świadomość, że kobieta, którą kocham, uśmiecha się do innego faceta. Że spogląda na niego ze szczęściem w oczach. Że to nie ja jestem powodem radości tańczącej w duszy i odbijającej się w jej tęczówkach.
Strach. Zupełnie nowy rodzaj strachu. To uczucie stanowiło nieodłączna część mojego życia. W naszym biznesie wszyscy mieliśmy coś, co sprawiało, że strach podchodził nam do gardła na myśl, że moglibyśmy to stracić. Graliśmy twardzieli, którzy nie mają uczuć, nosiliśmy na twarzy maski bez wyrazu, zabijaliśmy i torturowaliśmy bez mrugnięcia okiem, ale każdy z nas miał jakąś słabość.
Codziennie udawałam: zainteresowaną, radosną, szczęśliwą. W środku mnie szalała jednak czarna dziura depresji i zwątpienia. Zastanawiałam się, kiedy w końcu, za którym razem po prostu nie wytrzymam i wybuchnę. Wyleję z siebie wszystkie złe emocje, nie bacząc na to, kto będzie w pobliżu.
Raz zraniona nie pozwoli się łatwo przebłagać, ale kiedy kochała, potrafiła przenosić góry. Gdyby było trzeba, ponownie stanęłaby na linii strzału, żeby go osłonić, tak samo jak w Palermo.
W końcu dotarło do mnie, że muszę się uratować sama, ponieważ nie został mi nikt, kto mógłby mi pomóc. Znów nie miałam nic. Po raz kolejny musiałam zaczynać od początku.
Kupiłeś mnie w jakimś celu, który, jak mniemam, realizujesz prawie od roku. Gdybym przestała być ci potrzebna, pewnie wąchałabym kwiatki od spodu albo, co mniej prawdopodobne, wróciła do Polski.
Jesteś w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach diabłem wcielonym, ale to właśnie ten jeden pozostały procent sprawia, że pakujesz się w kłopoty.
Anja ma w sobie wiele rzeczy, które mnie kręcą. Stanowi unikalną mieszankę, która zaskakuje w najmniej oczekiwanych momentach. Sami widzieliście: od totalnego przerażenia, że wydaliśmy na nią wyrok śmierci, do furii palącej na swojej drodze wszystko w mniej niż sekundę.
Umarł król! Niech żyją król i królowa! I niech Bóg ma cię w swojej opiece, jeśli ona się kiedykolwiek dowie
Żołądek zacisnął mi się ze strachu. Cała szóstka w komplecie. Tyle testosteronu, że można zemdleć z radości! Gdybym nie była przerażona, podziwiałabym widok.
Mam fajny tyłek i jeszcze lepsze cycki, które pomagają mi odciągnąć uwagę od mojej zupełnie powalonej osobowości. Ludzie skupiają się na tym, co widzą, i zostawiają mnie w spokoju.
Jakbym była księżniczką w wieży strzeżonej przez smoka, to rycerze ratowaliby smoka.
To moja rola, żebyś była cała i zdrowa. Tak samo jak poprzednio pilnowałem jego pleców za każdym razem, kiedy odwracał się tyłem do wrogów. Prawdę mówiąc, byłem równie wk*****ny jak on, kiedy mi powiedział, a potem pokazał co się stało.
Mówią, że ludzie składają się w osiemdziesięciu procentach z wody. Ja mam osiemdziesiąt procent kawy we krwi, grupa A...rabica mocno palona! Codziennie muszę uzupełniać niedobory.
Wpatrywałam się z uporem w sufit, wyrzucając sobie od idiotek. Przecież wiedziałam, że organizacja będzie zawsze na pierwszym miejscu, nigdy nie stanę się priorytetem.
Oczywiście zdawałam sobie sprawę, że zasłonięcie faceta w kamizelce kuloodpornej to idiotyzm, ale zadziałałam odruchowo. Sęk w tym, że uzmysłowiłam sobie, jak mi na nim zależy, i p0rzeraziłamnie intensywność własnych uczuć.
Można iść z tłumem, płynąć z prądem, ale trzeba mieć odwagę, żeby stanąć i bronić tego, w co się wierzy.
Zmiana powoduje zmianę. Brak zmiany pozostawia wszytko po staremu. Rzeczy się zmieniają, ale nie zawsze na lepsze.
W tej rodzinie nie chodzi o to, z kim dzielisz krew, ale o to, kto jest skłonny ją za ciebie przelać.
Czegoś ode mnie chcecie, ale jeszcze nie macie ochoty mi powiedzieć, co to jest. Żadna działalność charytatywna nie bierze się z dobroci serca. Zawsze chodzi o odpisy podatkowe. A jak cię ta odpowiedź nie satysfakcjonuje, to weź pod uwagę, że może dopiero planuję ucieczkę i usiłuję uśpić waszą czujność?
Jak na razie usiłuję się z tobą dogadać jak z dorosłym człowiekiem. Racjonalnie. Za pomocą argumentów.
Pozytywy, Anja, pozytywy. Skupiamy się na pozytywach. A może nadal jestem na jakichś psychotropach? Zajebiste leki - dajcie nazwę, chętnie przygarnę na stałe.
Teraz się nad sobą trochę użalasz, co w tej sytuacji jest w sumie uzasadnione. Jesteś introwertyczką, a tym samym inaczej postrzegasz świat. Znajdujesz spokój w odosobnieniu.
© 2007 - 2025 nakanapie.pl