"Piotr Pochuro"
Zostań fanem autora:

"Piotr Pochuro"

Autor 4 czytelników
7.5 /10
4 oceny z 2 książek,
przez 3 kanapowiczów
Piotr Pochuro to jego pseudonim literacki (właśc. Piotr Matysiak). Od 1991 do 2005 r. funkcjonariusz policji. Lata 1991-1995 pełnił służbę mundurową w Oddziałach Prewencji Komendy Stołecznej Warszawy oraz w Batalionie Patrolowo-Interwencyjnym Komendy Stołecznej Policji. Od 2000 do 2005 r. służył w strukturach Komendy Głównej Policji, jako funkcjonariusz operacyjny Centralnego Biura Śledczego, w Wydziale do Walki ze Zorganizowaną Przestępczością Narkotykową.

Debiutował w 2009 roku w Oficynie Branta powieścią Dziewięć milimetrów do nieba.

Bibliografia:
1. Cena za honor
2. Ciężar decyzji
3. Dziewięć milimetrów do nieba

Książki

Cena za honor
Cena za honor
"Piotr Pochuro"
8/10

"Cena za honor" to uniwersalna opowieść o zmaganiach dobra ze złem. Wciągająca od pierwszej strony historia, w której jednakowo przeplata się miłość, nienawiść, wierność zasadom, przyjaźń i zdrada. B...

Ciężar decyzji
Ciężar decyzji
"Piotr Pochuro"
7/10

CIĘŻAR DECYZJI to zbiór opowiadań byłych policjantów, którzy dzielą się swoimi doświadczeniami w pracy operacyjnej oraz wspomnieniami z autentycznych akcji policyjnych, To także zbiór opowiadań o lud...

Dziewięć milimetrów do nieba
Dziewięć milimetrów do nieba
"Piotr Pochuro"

Książka "Dziewięć milimetrów do nieba” to powieść kryminalna. Pokazuje sposób myślenia, działania i specyfikę pracy policjantów różnych pionów i jednostek, wzajemne uwarunkowania i wewnętrzne konflik...

Cytaty

Pojęcia takie jak: dom, rodzina, przyjaciele, umówione spotkanie, wizyta z dziećmi u lekarza, występ syna w przedszkolu były absolutnie pustymi, nic nieznaczącymi wyrazami. To był jego dom, jego życie, jego świat. Reszta była otoczką. Praca w policji, to nie jest praca. To jak wstąpienie do zakonu, gdzie wszystko trzeba poświęcić. Trzeba oddać swój czas i zapomnieć, że jest inne normalne życie. A wcześniej, czy później zapłacić za to rachunek.
-No właśnie - mruknął z kpiącym uśmieszkiem Karol. -Skąd? I między innymi po to masz znać przypadki i zasady użycia broni i innych środków przymusu z naszego gliniarskiego arsenału. Bo jak coś się stanie, to musisz wiedzieć, jak się bronić. Naszą główną bronią jest długopis, a nie pistolet.
Co to za czasy, że do policjantów się strzela - nie mógł tego zrozumieć - on jak wchodził na rejon, to nawet ptaki przestawały ćwierkać i stawały na baczność. Jak w knajpie zachlał, menele zbierali ich „pana władzuchnę" i dostarczali pod drzwi komendy, wraz z oporządzeniem i czapką służbową. To było proste: złodziej jest po to, by kraść. Władza jest po to, by był porządek. Jeśli się szanujesz nawzajem, to jest git i wszystko gra. A teraz, wszystko się zmieniło. Dawne lumpy i dawni milicjanci ze swoimi kodeksami i zasadami wymierali, jak kiedyś wymarły dinozaury.
- Patologia społeczna, mój drogi - ciągnął Karol nie odrywając wzroku od jezdni i prowadząc samochód - jest to wszystko to, co nas otacza za szybami tego radiowozu - przerwał na chwilę, rozglądając się na boki i szybko kręcąc kierownicą, pokonując zakręt. Po czym dodał melancholijnie - oprócz naszych żon, matek i kochanek. A tak w ogóle, to mam na imię Karol.

Komentarze