Dziewięć milimetrów do nieba

"Piotr Pochuro"
Dziewięć milimetrów do nieba
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie

Opis

Książka "Dziewięć milimetrów do nieba” to powieść kryminalna. Pokazuje sposób myślenia, działania i specyfikę pracy policjantów różnych pionów i jednostek, wzajemne uwarunkowania i wewnętrzne konflikty. Osią treści książki jest nieudana zasadzka na złodziei samochodów, podczas której jeden policjant zostaje ranny. W trakcie pościgu za sprawcami i próby ich zatrzymania dochodzi do strzelaniny, w której ginie policjant i jeden ze złodziei. Wywiadowcy z komendy rejonowej planowali zlikwidowanie "dziupli” samochodowej. Przez przypadek natrafili na poważną transakcję narkotykową. Wkraczając do "dziupli” krzyżują plany zorganizowanej grupie przestępczej oraz funkcjonariuszom ze specjalnej jednostki do zwalczania przestępczości narkotykowej. Wynikiem tych wydarzeń jest żmudne śledztwo i krwawe porachunki wewnątrz gangu. Nikt nie jest tutaj czysty. Ani bezwzględni bandyci, ani nieustępujący im bezwzględnością policjanci. Za tę determinację i bezwzględność płacą najwyższe ceny: własnym życiem, samotnością, wolnością, rozbiciem rodzin, wyobcowaniem i zakłamaniem. Nie wiadomo, kto jest dobry, a kto zły. Liczy się efekt, aby go osiągnąć trzeba być bezwzględnym i postawić się ponad prawem.
Data wydania: 2009
ISBN: 978-83-61668-08-4, 9788361668084
Wydawnictwo: BRANTA Oficyna Wydawnicza
Stron: 166

Autor

"Piotr Pochuro" "Piotr Pochuro" Piotr Pochuro to jego pseudonim literacki (właśc. Piotr Matysiak). Od 1991 do 2005 r. funkcjonariusz policji. Lata 1991-1995 pełnił służbę mundurową w Oddziałach Prewencji Komendy Stołecznej Warszawy oraz w Batalionie Patrolowo-Interwencyjnym Komend...

Pozostałe książki:

Cena za honor Ciężar decyzji Dziewięć milimetrów do nieba
Wszystkie książki "Piotr Pochuro"

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Coś mi się wydaje, że książka Dziewięć milimetrów do nieba aż się prosi o Twoją recenzję. Chyba jej nie odmówisz?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Vernau
2020-07-28
Przeczytane Kryminał

Co oznacza owe dziewięć milimetrów do nieba w tytule książki. To kaliber pocisku, którym strzelają sobie w głowę policjanci. Dobrze to opisał Aleksander Sowa, czynny policjant i pisarz w swojej ostatniej książce wydanej w tym roku „Czas Wagi”, cyt.:„Gliniarze się nie wieszają, nie podcinają sobie żył. Nie skaczą z wieżowców, nie rzucają się pod pociąg ani nie łykają tabletek jak nastolatki w ciąży! Kupujemy flaszkę, pijemy i pakujemy sobie kulkę w podniebienie ze służbowej broni. Ku chwale ojczyzny !”

Piotr Pochuro to policjant, który zakończył służbę w 2005 roku. W powieści nie jest dokładnie określony czas, ale z opisów można wnioskować, że są to lata 90-te, kiedy gangi walczyły na ulicach polskich miast, wymuszały haracze od właścicieli restauracji, strzelano do policjantów, jak do kaczek.

Główni bohaterowie to właśnie policjanci z prewencji w Warszawie prowadzący śledztwo w sprawie gangsterów handlujących narkotykami.

Powieść jest krótka, szybko się czyta. Jej plusem jest autor, który wie o czym pisze. Prawdziwy obraz, jak wyglądało życie psa z prewencji, to służbowe i to prywatne. Część rzeczy się zmieniło, ale część pozostaje aktualna. Piotr Pochuro, jest to pseudonim literacki, napisał tylko trzy książki. Ciekawa powieść dla osób lubiących czytać o polskich policjantach.

× 8 | link |

Cytaty z książki

- Po cholerę strzelałeś do gliniarzy, zwialibyśmy i bez tego - Czaja znowu wszedł na wysokie obroty.
- Bo ja lubię tylko zdechłe psy, kapujesz ? I teraz, jeśli nas namierzą, to żywy się nie dam. Nie pójdę pierdzieć w pasiaki, kumasz ?
- Patologia społeczna, mój drogi - ciągnął Karol nie odrywając wzroku od jezdni i prowadząc samochód - jest to wszystko to, co nas otacza za szybami tego radiowozu - przerwał na chwilę, rozglądając się na boki i szybko kręcąc kierownicą, pokonując zakręt. Po czym dodał melancholijnie - oprócz naszych żon, matek i kochanek. A tak w ogóle, to mam na imię Karol.
Co to za czasy, że do policjantów się strzela - nie mógł tego zrozumieć - on jak wchodził na rejon, to nawet ptaki przestawały ćwierkać i stawały na baczność. Jak w knajpie zachlał, menele zbierali ich „pana władzuchnę" i dostarczali pod drzwi komendy, wraz z oporządzeniem i czapką służbową. To było proste: złodziej jest po to, by kraść. Władza jest po to, by był porządek. Jeśli się szanujesz nawzajem, to jest git i wszystko gra. A teraz, wszystko się zmieniło. Dawne lumpy i dawni milicjanci ze swoimi kodeksami i zasadami wymierali, jak kiedyś wymarły dinozaury.
-No właśnie - mruknął z kpiącym uśmieszkiem Karol. -Skąd? I między innymi po to masz znać przypadki i zasady użycia broni i innych środków przymusu z naszego gliniarskiego arsenału. Bo jak coś się stanie, to musisz wiedzieć, jak się bronić. Naszą główną bronią jest długopis, a nie pistolet.
Pojęcia takie jak: dom, rodzina, przyjaciele, umówione spotkanie, wizyta z dziećmi u lekarza, występ syna w przedszkolu były absolutnie pustymi, nic nieznaczącymi wyrazami. To był jego dom, jego życie, jego świat. Reszta była otoczką. Praca w policji, to nie jest praca. To jak wstąpienie do zakonu, gdzie wszystko trzeba poświęcić. Trzeba oddać swój czas i zapomnieć, że jest inne normalne życie. A wcześniej, czy później zapłacić za to rachunek.
Dodaj cytat