Vladimir Wolff

Autor 38 czytelników
Zostań fanem autora:
7.2 /10
118 ocen z 32 książek,
przez 39 kanapowiczów
od urodzenia związany z zachodnim Pomorzem. Historyk z wykształcenia i zamiłowania. Jego specjalizacja to dzieje Niemiec i Rosji. Znajomość tematu i brak współczesnej polskiej literatury o charakterze politycznym i militarnym sprawiły, że postanowił podjąć wyzwanie i zmierzyć się z tematem wojennego thrillera.



Książki

Rozpoznanie bojem
Rozpoznanie bojem
Vladimir Wolff
7/10
Cykl: Armagedon, tom 5

Po wielkiej epidemii w USA, po próbie zamachu stanu w Polsce i wojnie na Bałkanach, wśród codziennej walki z islamistyczną rebelią w Europie Zachodniej wykuwa się nowy porządek naszego świata. Pol...

Łódź Charona
Łódź Charona
Vladimir Wolff
7/10
Cykl: Łódź Charona, tom 1

Fascynująca podróż w śmiertelnie groźną dziś przeszłość, w powieści, w której znalazło się więcej faktów niż w niejednej teczce IPN-u. Vladimir Wolff w swojej najnowszej książce odkrywa mroczne tajemn...

Akt wojny. Łódź Charona
Akt wojny. Łódź Charona
Vladimir Wolff
Cykl: Łódź Charona, tom 2

Komisarz Paweł Tomczyk powoli dochodzi do siebie po traumatycznym śledztwie w sprawie okrutnej zemsty na oprawcach sprzed półwiecza. Wojsko polskie rośnie w siłę. Wreszcie zaczyna działać amerykańska...

Imperium
Imperium
Vladimir Wolff

Młody marynarz Casper Kolb, gdańszczanin na służbie hiszpańskiej rodzinny kupieckiej, staje się świadkiem i uczestnikiem wydarzeń, o których pamięć przetrwała wieki, a ich bohaterom zapewniła nieśmier...

Cytaty

Każdy, kto chciał zostać żołnierzem, policjantem,czy strażakiem, musiał liczyć się z tym, że po wyjściu rano może nie wrócić na noc do domu. Może wcale nie wrócić. Po prostu takie wybrał zajęcie, ale to nie praca - to służba.
- Powiem ci coś jeszcze. W żadnym, ale to dosłownie w żadnym muzułmańskim kraju nie istnieje wolność i demokracja w naszym stylu. Większość ludzi żyje w przerażającej biedzie, a ponieważ we własnych państwach są niczym, emigrują do Europy i do nas, przenosząc własne zwyczaje. Wykorzystują słabość systemu, wypełniając przestrzeń przynależną komu innemu.
- Nie o to chodzi - Gary Craig wysunął szczękę w przód. - Nie zauważyłeś, że już od dawna muzułmanie dzielą się na dobrych i złych ? Źli to ci, co walczą z nami, gdzie tylko jest to możliwe. Każda sposobność jest dla nich dobra. Nieistotne, kto nawinie się pod rękę - wolontariusze akcji humanitarnych, misjonarze, lekarze. Wszystkich należy zlikwidować. Z kolei ci dobrzy nie robią nic, by w jakiś sposób powstrzymać złych. Jakoś nie widzę ciągnących przez ulice Ankary, Kairu, Rijadu czy Marrakeszu tłumów wzywających do opamiętania, do zaprzestania samobójczych zamachów czy też wywierających nacisk na własne rządy, by przykręciły śrubę islamistom. W Europie za to protestują i gardłują, ile wlezie. W Arabii Saudyjskiej za posiadanie medalika ze świętym wizerunkiem grozi kara śmierci. U nas: chcecie meczet - proszę bardzo. „Róbcie, co chcecie” - debila, który wymyślił to hasło, należałoby zgilotynować.

Komentarze