Czerwień rubinu recenzja

„Wiem,że istnieją rzeczy na niebie i ziemi, których nie potrafimy sobie wytłumaczyć. Ale być może nadajemy tym rzeczom zbyt wielkie znaczenie, zajmując się nimi tak mocno.”

Zazwyczaj jestem sceptycznie nastawiona do bestsellerowych powieści młodzieżowych i w przypadku 'Czerwieni Rubinu' nie było inaczej. Zazwyczaj też szybko okazuje się, że moje obawy są nieuzasadnione, a książki te naprawdę zasługują na miano bestsellerów. Pierwsza część Trylogii czasu jest bez wątpienia jedną z nich.

Może najpierw kilka słów o autorce. Kerstin Gier jest autorką głównie powieści dla kobiet. Studiowała edukację biznesową i psychologię komunikacji. W 1995 roku zaczęła z powodzeniem pisać książki. W 2005 roku za powieść 'Niemoralna superoferta' otrzymała nagrodę Delia dla najlepszej powieści kobiecej. Największą sławę przyniosła jej jednak Trylogia czasu, dzięki której stała się jednym z najlepiej sprzedających się pisarzy niemieckojęzycznych.

Gwendolyn Sheperd zdecydowanie nie jest zwyczajną nastolatką. Mieszka w Londynie ze swoją dużą, dość oryginalną rodzinką. Wszyscy jej bliscy czekają na to by jej kuzynka, Charlotta, posiadająca gen podróży w czasie odbyła swoją pierwszą podróż. Dość niespodziewanie jednak to Gwen cofa się w przeszłość. Jak się okazuję obie dziewczyny urodziły się tego samego dnia i to główna bohaterka odziedziczyła ten dar. Jest teraz dwunastym podróżnikiem w czasie, Rubinem. Dziewczyna poznaje jedenastego podróżnika, Gideona, który początkowo nie budzi w niej wielkiej sympatii, jednak jak to w powieściach dla nastolatek bywa, ich relacje ulegają zmianie.

Główna bohaterka od razu zdobyła moją sympatię. Nie była pięknością, nie była szkolną gwiazdą, ot, zwykła dziewczyna. No może nie taka zwykła, w końcu nie każdy może przenosić się w czasie. Była zabawna, trochę złośliwa, sarkastyczna, uwielbiam takie bohaterki. Gideon także wzbudził we mnie pozytywne emocje. Pewny siebie, trochę arogancki no i przystojny chłopak, kto by mu się oparł?

Styl autorki jest lekki i przyjemny. Język, którym się posługuje jest prosty i łatwy w odbiorze. Dialogi są naturalne, bardzo dowcipne. Książkę czytało mi się naprawdę bardzo dobrze. Od początku do końca trzyma równy, wysoki poziom. Historia od początku wciąga. Nawet nie wiem kiedy minął mi czas, który jej poświęciłam. Nie ma się do czego przyczepić.

Podsumowując, książka 'Czerwień rubinu' zyskuje u mnie status 'ulubionej'. Jest to bodajże pierwsza książka o tematyce podróży w czasie, którą przeczytałam i jestem nią zachwycona. Sama historia jest niebanalna, bohaterowie dają się polubić, wątek romantyczny jest nienachalny i uroczy, a książka jest bardzo dowcipna. Same plusy. Na pewno sięgnę po kolejne części trylogii i już nie mogę się doczekać by poznać dalsze losy Gwen.