Morfina recenzja

"Morfina" - Szczepan Twardoch

Autor: @Uleczka448 ·5 minut
2012-12-17
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Pytanie o cechy dobrej powieści jest pytaniem, które towarzyszy wszystkim pisarzom i czytelnikom od początków słowa pisanego. I choć na pozór wydaje się ono pytaniem prostym, wręcz banalnym, które uzyskało dziesiątki podręcznikowych odpowiedzi i definicji, to rzecz wcale nie jest taka oczywista. Wszak w przeciwnym wypadku, mielibyśmy do czynienia tylko i wyłącznie z wybitnymi powieściami, a jak doskonale wiemy, tak nie jest. Istnieje bowiem coś tak nie wypowiedzianego, nie dającego się "ubrać" w naukowe terminy i zwroty, co czyni nieliczne powieści dziełami wyjątkowymi, niepowtarzanymi, wielkimi. Nie, ja także nie ośmielę się nazwać "tego czegoś", gdyż zdecydowanie przekracza to moje możliwości intelektualne i językowe. Ośmielę się natomiast zwrócić uwagę szanownych czytelników na polską powieść, która jest właśnie jedną z tych nielicznych perełek naszej rodzimej literatury w ostatnich latach, która zasługuje na określenie "wielka". Powieścią tą jest najnowsze dzieło Szczepana Twardocha - "Morfina".

Szczepan Twardoch jest uznanym już pisarzem i publicystą na polskim rynku literackim. Urodzony w 1979 roku, ukończył kierunki filozofii i socjologii na Uniwersytecie Śląskim. Do jego najważniejszych dokonań literackich należą "Zabawy z bronią", "Wieczny Grunwald", Wyznania prowincjusza", "Tak jest dobrze".

Książka Szczepana Twardocha to opowieść o historii Polski i Niemiec okresu drugiej wojny światowej, której głównym bohaterem jest Konstanty Willemann - młody warszawiak, syn niemieckiego arystokraty i polskiej Ślązaczki. Konstanty jest, delikatnie rzecz ujmując, człowiekiem lubiącym zabawę, alkohol, kobiety i wszelakie rozrywki przedwojennej stolicy. Jest mężem i ojcem, lecz nie sprawdza się w tych rolach. Gdy wybucha wojna z wielką niechęcią bierze udział w walkach kampanii wrześniowej, Po jej upadku powraca do swojego wesołego życia, lecz nie na długo. Całe jego życie znacznie się bowiem komplikuje, gdy poznaje jednego z przywódców tajnej organizacji wywiadowczej, z którą, początkowo wbrew sobie, podejmuję współpracę. Decyzja ta zaważy na całym jego życiu..

"Morfina" to powieść, która łączy w sobie wiele gatunków literackich. Z jednej strony mamy tu bowiem do czynienia z opowieścią szpiegowską, by za chwilę być świadkiem przeobrażenia tejże książki w powieść obyczajową, następnie zaś w wybitne studium ludzkiej psychologii, na końcu powracając do iście reporterskiego przekazu o życiu okupowanej Warszawy. Wszystkie te elementy są ze sobą tak umiejętnie splecione, iż momentami nie można oprzeć się wrażeniu, że książka ta łączy w sobie kilka powieści, których wspólną cechą jest ich "wielkość". I absolutnie bez znaczenia jest to, czy w danej chwili czytamy o przepięknych warszawskich kamienicach, o alkoholowych libacjach, czy też szpiegowskiej działalności głównego bohatera - za każdym razem chłoniemy słowa z kart tejże opowieści z równie niepohamowanym apetytem i rumieńcami na twarzy.

Na szczególne słowa uznania zasługuje niezwykła szczegółowość i dbałość o najmniejsze detale przez pisarza, dzięki którym to oddał w tak wspaniały sposób wygląd i charakter ówczesnej stolicy. Podążając wraz z głównym bohaterem ulicami okupowanej Warszawy niemalże widzimy na własne oczy jej piękno, wymieszane z wojennym odcieniem szarości, poczuciem strachu o jutro. Słyszymy gwar i szum warszawskich kafejek, sklepów, burdeli. Rozumiemy ludzi, którzy cieszą się z wciąż dostępnej ciepłej wody w kranach czy też butelki wódki, która pozwoli zapomnieć o wojnie na najbliższe kilka wieczornych godzin. Tę warszawską scenerię chce się widzieć i słyszeć wciąż i wciąż, również na długo o zakończeniu lektury "Morfiny..

Powieść Twardocha to historia o ludzkiej przemianie, jednak jakże innej od tych wszystkich znanych nam z literatury. Nie jesteśmy tu bowiem świadkami powrócenia „złego" bohatera na ścieżki prawości i uczciwości. Nie, Konstanty Willemann był, jest i pozostaje człowiekiem z natury obłudnym, egoistycznym, myślącym przede wszystkim o sobie i własnych przyjemnościach. Jego wewnętrzna przemiana dotyczy głównie odnalezienia w sobie choć odrobiny wątpliwość co do tego, kim tak naprawdę jest - Polakiem, czy Niemcem, a być może bardziej, kim warto być.

By lepiej zrozumieć ową przemianę, niezbędne jest bliższe poznanie głównego bohatera tej książki. Poznanie, lecz nie polubienie, gdyż nie wydaje mi się, by Konstantego można było polubić. Jest to bowiem człowiek słaby, zagubiony, nie posiadający "męskiego charakteru". Człowiek, który zdradza swoją żonę, sypia z prostytutkami, upija się bez powodu czy też wreszcie człowiek, dla którego najważniejszym celem w życiu jest uzyskanie kolejnej buteleczki tytułowej morfiny. Mimo to właśnie Konstanty staje przed swoją, niejako życiową, szansą na zrobienie czegoś dobrego dla swej ojczyzny, dla dobra ogółu. Pozostaje tyko pytanie, czy sam Konstanty tego tak naprawdę chcę, czy też ulega pewnej manipulacji, nie pierwszej w swoim życiu. Nie mniej trudno jest odpowiedzieć na pytanie, czy Konstanty jest całkiem zły? Czasami odnoszę wrażenie, że jest po prostu "polski"..

Jednym z najważniejszych elementów "Morfiny" są postacie kobiet, które odgrywają w życiu głównego bohatera bardzo dużą rolę. Być może nawet najważniejszą, decydującą o jego życiu, podejmowanych decyzjach, przyszłości. Wychowywany jedynie przez matkę, o despotycznym i władczym charakterze, które to cechy odegrały niewątpliwy wpływ na osobowość Konstantego. Żona - Hela, pochodząca z bogatego i szlacheckiego rodu, przymykająca oko na jego liczne romanse, wykształciła u męża poczucie o konieczności wiedzenia wręcz idealistycznego życia mieszczańskiego, wraz z wszelkimi jego wadami i zagrożeniami, ale i również większe poczucie polskości Wreszcie kochanka - Sela, pozwalająca Konstantemu na jakże pozorne bycie sobą w jej ramionach, czego efektem jest uczynienie z niego narkomana. Wszystkie te kobiety to po części sam Konstanty, który nie jest w stanie uciec spod ich wpływu, stając się w efekcie narzędziem w ich rękach, co doprowadza ostatecznie do tragicznego finału.

Jest jeszcze jedna kobieta, której imienia ani pochodzenia nie znamy. Nie wiemy kim jest ona dla Konstantego i jaką rolę odgrywa w jego życiu. Pojawia się ona co pewien czas jako narrator, przedstawiający poczynania głównego bohatera z żeńskiej perspektywy. Podąża ona za Konstantym, śledząc każdy jego krok..

Język, język i jeszcze raz język powieści Szczepana Twardocha. Przepełniony licznymi alegoriami, poetyckimi zwrotami, naleciałościami przedwojennej Warszawy. Wydaje się, że autor bawi się językiem, czerpiąc z tego duża przyjemność, która nadaje powieści niesamowitej świeżości, oryginalność, piękna. Nie brak tu także licznych wulgaryzmów, które jednak w żaden sposób nie umniejszają poziomu prozy Twardocha. Wręcz przeciwnie, nadają jej realności, wiarygodności. Z całą pewnością jest to język da dorosłego czytelnika.


"Morfina" Szczepana Twardocha to opowieść o słabym człowieku, któremu przyszło żyć w trudnych czasach. Człowieku, który próbuje odnaleźć swoją własną tożsamość i swoje miejsce w życiu. Nie zawsze czyni to z własnej chęci, niemniej jednak sam ponosi za to konsekwencje. To także historia o polskości, o tym, że patriotyzm to nie zawsze bohaterskie czyny, dozwolone jedynie nielicznym i prawym. Czasami jest to prostu przypadek, zbieg okoliczności, wpływ innych ludzi..Dlatego też zachęcam każdego czytelnika, by z pełną świadomością dał się "porwać" owemu narkotycznemu pięknu i wielkości literackiej, jaka płynie ze stron "Morfiny.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Morfina
5 wydań
Morfina
Szczepan Twardoch
7.1/10

Awanturnicza powieść o człowieku, który urodził się w złych dla siebie czasach i z artysty uzależnionego od morfiny przemienił się w demonicznego, nieodpowiedzialnego konspiratora, męża, kochanka... N...

Komentarze
Morfina
5 wydań
Morfina
Szczepan Twardoch
7.1/10
Awanturnicza powieść o człowieku, który urodził się w złych dla siebie czasach i z artysty uzależnionego od morfiny przemienił się w demonicznego, nieodpowiedzialnego konspiratora, męża, kochanka... N...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Jedna gwiazdka dla tej książki to, moim zdaniem, o 2 za dużo! Zdaję sobie sprawę, że moja ocena i odbiór „Morfiny” będzie samobójczą szarżą pod prąd ogromnej fali euforii, zachwytów i pozytywnych pe...

@Sargento_Garcia @Sargento_Garcia

Szczepan Twardoch jest finalistą Nagrody Literackiej Nike 2013, zwycięzcą w Plebiscycie Czytelników „ Komu Nike” oraz laureatem Paszportu Polityki 2012. Wszystkie te nagrody przyniosła mu powieść „Mo...

@Amie @Amie

Pozostałe recenzje @Uleczka448

Początkujący złoczyńca
Komedia, sensacja, fantastyka i bardzo dobra zabawa!

Jednego dnia jesteś zwyczajnym człowiekiem z kotem, z prawie pustym kontem w banku i z marzeniami, o których wiesz doskonale, że się nie ziszczą..., zaś drugiego dnia s...

Recenzja książki Początkujący złoczyńca
Smoła
Groza, dramat, komiksowa jakość z najwyższej półki!

Niepokojąca, gęsta od emocji, mroczna i zarazem piękna w swej słownej, znaczeniowej i obrazowej postaci... - taka jest „Smoła”, czyli najnowszy komiks Piotra Marca, któr...

Recenzja książki Smoła

Nowe recenzje

Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Dom ciało
Wersy płynące przez wnętrze…
@edyta.rauhut60:

Poezja wiele ma oblicz. Dzisiaj chciałabym Ciebie, Czytelniku zaprosić do poznania jednego z nich. Jak możemy przeczyta...

Recenzja książki Dom ciało