Anna i Aleksandra siedziały na brzegu wanny i moczyły stopy w wodzie z mydłem, a Mariolę usadowiono na najważniejszym w tym pomieszczeniu sprzęcie. U jej stóp klęczała Beata, bynajmniej nie po to, żeby ją po tych stopach całować, a wręcz przeciwnie. Beti miała na twarzy maskę i postronny obserwator mógłby omyłkowo stwierdzić, że stopy Mariolki nie pachną różami, ale byłby w błędzie, gdyż mydło, którego dziewczyny użyły przygotowując się do pedicuru, było właśnie różane. Beata z prawdziwym poświęceniem szlifowała owe różane pięty, sprawiając, że Mariolka co chwilę podskakiwała.
Został dodany przez: @agnieszka3211@agnieszka3211
Pochodzi z książki:
Dysonanse i harmonie
2 wydania
Dysonanse i harmonie
Joanna Kupniewska
8.7/10

Dysonanse i Harmonie to pełna humoru i ciętego dowcipu powieść o dążeniu do realizacji marzeń i przemianach, jakie dosięgają każdego z nas, pod wpływem życia w zgodzie i obok natury. Książka opowiada...

Komentarze