Chiński rząd zawsze twierdził, że nie było ani jednej ofiary śmiertelnej „na placu”, ale na sąsiednich ulicach zastrzelono z karabinów maszynowych trzy tysiące próbujących uciekać manifestantów. 17 lat później nadal nie wolno o tym mówić, tak jak nie wolno prowadzić absolutnie żadnych dochodzeń. Policja prześladuje pekińską organizację rodziców ofiar, bo próbuje ona sporządzić listę zaginionych. O wydarzeniach na placu Tian’anmen nie wolno wspominać nawet w literaturze.
Został dodany przez: @beniaczek1@beniaczek1
Pochodzi z książki:
Rok koguta. O Chinach, rewolucji i demokracji
Rok koguta. O Chinach, rewolucji i demokracji
Guy Sorman
7.3/10

"Rok Koguta", najnowsza książka Guy Sormana, to barwny reportaż, a zarazem ciekawa opowieść o Chinach, i Chińczykach która powstała w wyniku wieloletniej fascynacji Autora historią i kulturą Państwa Ś...

Komentarze