“Chodzi o to, żeby - mówiąc po ludzku - woda sodowa nie uderzyła do głowy. Żebyśmy - ja czy inny celebryci, duchowni czy świeccy - nie uważali się za mistrzów świata, nie uczestniczyli w zjawisku, które nazywam rozszerzaniem autorytetu.”
Nie chcieli mnie święcić. Cały czas był problem z tym moim wzrokiem. (...) Tak więc dyskutują, święcić czy nie święcić (...). No i on [ksiądz Kownacki] mówi (a mówił bardzo brzydko): „Kurrrrde, święc...