Jak przyrośnięte do grzbietów bijajaków, fagory zwróciły posępne, bycze twarze ku wyżynie w dali, gdzie stado zatrzyma się na popas. Pod wygiętymi do góry rogami świeciły oczy. Co rusz któryś wysuwał biały mlecz i zapuszczając go w szczeliny potężnych nozdrzy wymiatał dokuczliwe muszki. Niezgrabne głowy siedziały na cielskach w całości porośniętych długim białym włosem. Fagory były białe od stóp do głów – z wyjątkiem różowo – szkarłatnych oczu. Jechały na bijajakach, jakby stanowiły z nimi jedno. Za ich plecami bujały się prymitywne skórzane juki z pałkami i innym orężem.
Został dodany przez: @Adam84@Adam84
Pochodzi z książki:
Wiosna Helikonii
4 wydania
Wiosna Helikonii
Brian Aldiss
8/10
Cykl: Helikonia, tom 1
Seria: Klasyka Science Fiction

Brian W. Aldiss to jeden z najwybitniejszych pisarzy science fiction. Za swoją twórczość wielokrotnie nagradzany. Takie powieści jak Cieplarnia, Non stop, Mroczne lata świetlne, Siwobrody ? weszły do ...

Komentarze