– Kompania mi się trafiła – podjął Geralt, kręcąc głową. – Towarzysze broni! Drużyna bohaterów! Nic, tylko ręce załamać. Wierszokleta z lutnią. Dzikie i pyskate pół driady, pół baby. Wampir, któremu idzie na pięćdziesiąty krzyżyk. I cholerny Nilfgaardczyk, który upiera się, że nie jest Nilfgaardczykiem.
– A na czele drużyny wiedźmin, chory na wyrzuty sumienia, bezsiłę i niemożność podjęcia decyzji – dokończył spokojnie Regis. – Zaiste, proponuję podróżować incognito, by nie wzbudzać sensacji.
– I śmiechu – dodała Milva.
Został dodany przez:
ST
@stokrotka22
Pochodzi z książki:
Chrzest ognia
6 wydań
Chrzest ognia
Andrzej Sapkowski
9.0/10

Są rzeczy, które ceny nie mają, są bezcenne. Najłatwiej poznać takie rzeczy po tym, że raz utracone, są utracone na zawsze. Takiej fantasty nie tworzył jeszcze nikt, a historia, jak pisze Andrzej Sapk...

Komentarze