“Kot przeszedł po klawiaturze i zatrzymał się, zasłaniając kobiecie monitor, ale ona nie zareagowała. Uśmiechała się tylko tajemniczo. Nawet się nie skrzywiła, kiedy pozbawiony sierści kocur kontynuował swoja przechadzkę w przeciwnym kierunku.”
To najdziwniejsze i najbardziej przerażające śledztwo, w jakim Hubert Meyer brał udział W podziemiach zabytkowej willi na poznańskim Sołaczu policja odkrywa zwłoki kobiety i trójki dzieci. Osobli...