Mówię do siebie i patrzę na cudownie obojętne ciemne drzewa. O wiele łatwiej się z nimi mierzyć niż z ludźmi, udawać radosną, niebezbronną, bystrą. Wreszcie mogę zedrzeć maskę i porozmawiać z księżycem, z tą neutralną, bezosobowa siłą, która nie słyszy, a tylko akceptuje moje istnienie. (s.251)
Został dodany przez: @ilona_m2@ilona_m2
Pochodzi z książki:
Johnny Panika i Biblia Snów oraz inne opowiadania
Johnny Panika i Biblia Snów oraz inne opowiadania
Sylvia Plath
7.5/10

Zbiór opowiadań Sylvii Plath, a wśród nich odnalezione niedawno – i nietłumaczone dotąd na polski – Mary Ventura i dziewiąte królestwo. Wszystkie w doskonałym przekładzie Agi Zano. Od czasów, gdy ...

Komentarze