Po raz pierw­szy ktoś mówi pu­blicz­nie: to, co w la­tach czter­dzie­stych i pięć­dzie­sią­tych było re­pre­sją po­li­tycz­ną, w la­tach sześć­dzie­sią­tych za­mie­ni­ło się w lu­kra­tyw­ny biz­nes. Był popyt, więc zor­ga­ni­zo­wa­no podaż. Nie było wię­zień, ale były szpi­ta­le. Opi­nii pu­blicz­nej przed­sta­wia się także ko­lej­ny obu­rza­ją­cy fakt: kra­dzie­że i han­del dzieć­mi nie skoń­czy­ły się wraz z dyk­ta­tu­rą. Prze­ży­ły ją.
Został dodany przez: @mewaczyta@mewaczyta
Pochodzi z książki:
Ciałko
Ciałko
Katarzyna Kobylarczyk
7.7/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Kiedy w 1999 roku hiszpański Sąd Najwyższy orzekł, że każde dziecko ma prawo wiedzieć, kim są jego rodzice, do biura prawnika Enrique Vili Torresa zaczęli pukać nowi klienci. Chociaż od rodziny lub s...

Komentarze