“W pierwszej chwili Barbara zdrętwiała. Patrzyła w jego pełne pożądania oczy, wyszczerzone, spróchniałe zęby i ślinę wyciekającą z kącików ust i wiedziała, że jej nie odpuści. Błyskawicznie podjęła decyzję, nie pozwoli żeby to bydlę zabrało jej wianek, prędzej żywot straci, niż pozwoli mu się tknąć.”
„(…)Spojrzała dalej, aż za linię nienawistnych spojrzeń. Jak to możliwe, że gdzieś tam, był teraz normalny świat? Słońce na horyzoncie świeciło jak zawsze, ludzie szli do roboty, rodziły się dzieci i...