,,W szkole nazywano go diabłem. Słyszał, że tacy jak on potrafią latać nad wodą. Mówiono, że bliżej mu do białej małpy niż do człowieka. Kiedy chciał do nich podejść w trakcie przerwy, przestawali jeść lub ostentacyjnie odchodzili od wspólnego talerza. Ci, którzy wcześniej rzucali w niego kamieniami, teraz zmuszeni byli siedzieć obok odmieńca w ławce. Unikali dotyku, bali się. W domach straszono ich przecież, że duch może zarazić swoją bielą. Gdy Kusekwa wracał do siebie, siadał w rogu i płakał. Wyobrażał sobie, jak łzy z jego oczu zbierają się w jednym miejscu, jak powstaje z nich jezioro, w którym w końcu się topi".
Został dodany przez: @opisujeksiazki@opisujeksiazki
Pochodzi z książki:
Nie róbcie mu krzywdy
Nie róbcie mu krzywdy
Filip Skrońc
8.1/10
Seria: Reportaż [Czarne]

Pewnego dnia usłyszałem, że w Tanzanii poluje się na albinosów. Z części ich ciał czarownicy mieli robić amulety i eliksiry przynoszące szczęście. Wszystko brzmiało jak straszna opowieść z dalekiego ...

Komentarze