Przed chwilą był poranek! Słowo daję! Tyle planów, tyle możliwości, nic tylko z radością odhaczać kolejne okienka w stworzonej we własnych myślach "To do list" (wstępnie miało być na papierze, ale przecież trzeba być elastycznym). Dosłownie chwilę później pojawił się kolejny problem. Nagle i niepostrzeżenie zrobił się wieczór. Najwyższy moment, żeby się zebrać w sobie i zacząć działać, czy już za późno i lepiej oddać się zawansowanemu nic nierobieniu (bo przecież po tygodniu pracy się należy)?
Postanowiłam usiąść na kanapie! To znaczy, nie dosłownie, bo rzeczywistości to okupuję fotel. Sprawdzam, piszę z prośbami o poprawki, zamawiam Wam książki i wysyłam (prawie) rozpaczliwe wiadomości na forum, jednym słowem, dyżuruję! Pytania? Wnioski? Zażalenia? Wyrazy uznania? Piszcie, piszcie! Jestem dostępna!
Kto ma w planach recenzowanie? Mam nadzieję, że akurat tego punktu programu nie zaniedbam! A co u Was słychać? Jak Wam mija sobotni wieczór?
A myślałam, że tylko mi z poranka nagle robi się wieczór. A to zdanie: Najwyższy moment, żeby się zebrać w sobie i zacząć działać, czy już za późno i lepiej oddać się zaawansowanemu nic nierobieniu (bo przecież po tygodniu pracy się należy)? to już w ogóle moja myśl! Może coś dzisiaj poczytam. :)
Cieszę się, że przy portalu pracują takie pracowite osoby jak Ty! Pytań brak, zażaleń też nie ma. Tylko gratulacje za dobrą robotę :). Wszystkiego dobrego i dużo zdrowia!