Pisałam i pisałam. Tylko dla siebie oczywiście..
Chowałam moje zeszyty zapełnione słowami płynącymi z głowy. Wiedziałam, że gdzieś tam właśnie, w różnych zakamarkach chowały się one przez jakiś czas, po czym przepływały nagle w magiczny, pod pewnym względem, sposób do świadomości. Zanim spłynęły na kartkę, słowa łączyły się z innymi słowami. Tak zapisałam kilkadziesiąt stron. Właśnie tym...