Tak was czytam i przypomniał mi się wiersz Załuckiego.
"Wszystko o mężczyźnie"
Moja żona to mądra niewiasta!
Moja córka, proszę państwa, dorasta -
moja żona więc z głębi fotela
nieraz rad mojej córce udziela:
Nie szukaj, córeczko, mołojca!
Nie trzeba - popatrz na ojca:
nikt się na oko nie wyzna,
a jednak mężczyzna.
I Mężczyźnie nie trzeba urody.
Mężczyzna nie musi być młody.
Mężczyzna się nie ma
podobać nikomu -
mężczyzna potrzebny jest w domu!
Z mądrością to także przesądy -
intelekt to - dziecko - nie wszystko.
Mężczyzna nie musi być mądry -
wystarczy, jak ma stanowisko!
Mieć życie wewnętrzne bogate?
A po co mu? Popatrz na tatę!
Mężczyznę nam z nieba zesłali,
córeczko, nie po próżnicy:
mężczyzna i w sercu płomień rozpali,
i węgla przyniesie z piwnicy!
Czasami zaprosi do tańca,
podskoczy w rytmie klawiszy -
i wtedy mężczyzna
ma w sobie coś z samca:
tak dyszy, córeczko, tak dyszy!
Choć czasem,
gdy mówić już szczerze,
nachodzą go myśli niezdrowe
i wtedy w mężczyźnie
wręcz budzi się zwierzę!
Ale domowe, córeczko, domowe!
Nie szukaj, córeczko, mołojca!
Nie trzeba - popatrz na ojca...
Wtedy posłuszna swej mamie córeczka
spojrzała na mnie
z tkliwością i czcią nienaganną,
i z płaczem:
"Ja chcę być panną!"