Ale to dawno było, jeszcze w zeszłym roku i... No, cóż, wstyd się przyznać, ale to był kompulsywny zakup, bo zobaczyłam nazwisko autora, ,,nowy tytuł", blurb nie przypominał niczego, co już czytałam więc szybko-szybko potuptałam do kasy.
(Przez myśl mi nie przeszło, żeby sprawdzić w internecie czy to wydanie zbiorcze czy nie.)
Na szczęście historia skończyła się dobrze, bo książkę sprezentowałam siostrze z okazji jej awansu w pracy. I teraz ona też czyta dobre s-f. :D