Ano było wczoraj, czekałem jak na zbawienie na magiczną 19 tą naszego czasu, a wraz z nią na premierę. Wyrzuciłem wszystkich z pokoju i włączyłem, a potem jeszcze raz, i jeszcze raz. I sam nie wiem. Dziwny ten wokal na początku, ginie pośród dźwięków. Potem niby już lepiej, a jednak jakby nadal nie rozwinął skrzydeł. Muzycznie spokojnie, jest parę momentów szorowania przy których możnaby w aucie wcisnąć mocniej gaz ale ogólnie? Pierwszy singiel jest bardziej ciekawy. No nic, aby do września.