Zastanawialiście się kiedyś, po co Brytyjczycy zbudowali liczący 1800km żywopłot przez środek Indii?
Żywopłot tworzony był przez blisko trzy dekady, i według raportu komisarza ds. ceł śródlądowych W.S. Halseya z 1879r. składał się z idealnego, zielonego żywopłotu lub połączenia suchego z zielonym. Tworzyły go kolczaste drzewa i krzewy: Babule, bambusy, śliwy karłowe, opuncje oraz lokalna roślinność. Eksperymentowano tak długo, aż znaleziono najlepsze rośliny dla każdej z indyjskich stref klimatycznych. Miejscami wysokość żywopłotu wynosiła 3,5m a szerokość: 4m. Zdumiewająca ta granica miała na celu ochronę dochodów Imperium Brytyjskiego.
Żywopłotu strzegło 12 tysięcy ludzi, a każdy kilometr żywopłoty wymagał wytworzenia 17 ton kolczastego chrustu i innych materiałów organicznych uzupełnianych na bieżąco. Rozrastał się wzdłuż Śródlądowej Linii Celnej, lecz tylko częściowo powstrzymywał przemytników. Ci wykorzystywali luki w żywopłocie a drzew używali jako drabin do przerzucania kontrabandy na drugą stronę zielonego muru.
Obecnie, po żywopłocie nie ma już śladu. Rośliny uschły, spłonęły w pożarach lub zniszczyły je szkodniki. Część z nasypów Wielkiego Żywopłotu Indyjskiego została wybrukowana i włączona do sieci lokalnych dróg. W samych Indiach mało kto zdaje sobie sprawę, że porusza się śladem osobliwego pomnika potęgi, pychy i uporu.
Ale jako ciekawostka o roślinach... Fascynująca, historia, prawda?
Idziesz sobie idziesz, patrzysz, a tu COŚ TAKIEGO!
To tzw. krwawiący ząb, czyli pewien rzadki gatunek grzyba, który można spotka również w Polsce, głownie na zachodzie kraju. Jest jadalny, ale wyjątkowo niesmaczny. Jego "krwawa" wydzielina ma za to konkretne właściwości lecznicze. Pomaga w leczeniu zakrzepów, a ekstrakt alkoholowy działa dobrze w likwidacji siniaków i opuchlizn.
Mega apetycznie wygląda, jak deser. Na zachodzie kraju nigdy go nie spotkałam, a trochę po lasach się chodziło.
Wygląda jak panna cotta z sosem truskawkowym, mniam... A białe żelki są po prostu fuj.
Uspokoję pana, panie @Fredkowski. Jedno i drugie nie wygląda dobrze.
PS. Jak następnym razem coś skomentuję tu albo w wątku o żelkach, strzelcie mnie w łeb. Nie chcę dostawać już tych powiadomień, bo tylko mnie straszycie tymi paskudztwami.
My nie straszymy, my oswajamy... nim się obejrzysz, chrupiące karaczany zastąpią mięso na niedzielnym stole. Świat zmienia się właśnie w tym kierunku :)
@LetMeRead, ej, ale tu pojawiają się też śliczne i ładne, nieszkodliwe roślinki... :(
Tylko że jak wchodzę, to nigdy nie wiem, czy to będzie śliczne, czy nieśliczne. Więc.
No to teraz ja!
To puchate na oknie to nie jest zwierzątko, ale stemonitis splendens, czyli rodzaj śluzowca znany również pod nazwą chocolate tube slime albo szlam czekoladowy.
Rośnie w małych, gęstych skupiskach na osłoniętym, rozkładającym się drewnie. Kiedy już się pojawi, to nagle wszyscy o nim wiedzą, bo jest wszędzie.
Oczywiście można go spotkać na całym terenie Australii. :)
22 marca w Brukseli ogłoszono wyniki głosowania na Europejskie Drzewo Roku 2022. Zwyciężył 400-letni Dąb Dunin w Przybudkach w gminie Narew w woj. podlaskim, który rośnie na skraju Puszczy Białowieskiej, jednego z najbardziej znanych lasów niżowych nie tylko w Polsce, ale i w Europie.
Ta piękność to mimoza wstydliwa (mimosa pudica) czyli roślina, która pochodzi najprawdopodobniej z tropików Ameryki Południowej, rozpowszechniona jako chwast i roślina ruderalna w całej strefie międzyzwrotnikowej.
Uprawiana także jako roślina doniczkowa z powodu ciekawego mechanizmu składania liści po dotknięciu:
[akcja od 0:37]
Zostajemy przy ,,okrągłych'' kwiatach - ta śliczność to kraspedia kulista (Craspedia globosa), która naturalnie występuje na ternach Australii, Nowej Zelandii i Tasmanii. Należy do rodziny astrowatych.
Jako gatunek została po raz pierwszy opisana w 1867 roku przez George'a Benthama. :)
W Polsce kraspedia nie występuje naturalnie i generalnie jest raczej rzadko spotykana. Ze względu na to, że nie jest w stanie przeżyć u nas zimy jest rośliną jednoroczną i jeśli się chce ją mieć w ogrodzie to trzeba co roku produkować nowe sadzonki.
Kwiatki produkują prąd. Pszczoły produkują prąd, a trzmiele to już w ogóle. Po to m.in. mają tak gęste futerko. Ładunki przeciwne działają jak magnesy, więc pszczoła dodatnia czuje mocny pociąg do kwiatka, który jest ujemny. Kwiatek wypuszcza też więcej zapachów, kiedy "wyczuje", że naelektryzowany owad się zbliża. Dzięki temu i pyłek lepiej przylega i nie ucieka w siną dal. To ci matka natura wykombinowała, co? :)
Kto powiedział, że marchewki muszą być nudne? Na pewno był to ktoś, kto nigdy nie słyszał o odmianie Black Nebula!
Marchewki należące do tej odmiany są podobno zdecydowanie słodsze, niż te, które zazwyczaj pojawiają się na naszych stołach. I mają więcej składników odżywczych.
Jedlibyście? ;)