Dzień dobry.
patrylandia u mnie Amol nadal stoi w apteczce, co prawda nie używam go, bo kiedyś prawie do śmierci mnie doprowadził, ale jest :-)
Pogoda u mnie piękna, świeci słonce, ptaszyska tak śpiewają, że od 5 rano jestem na nogach, zdarzyłam upiec W-Zetkę, zrobić ogórki kwaszona i posprzątać po bajzlu niedzielnym :-) a zaraz chyba pójdę czytać, książkę która doprowadza mnie do szewskiej pasji ;/