@iiza122: Bardzo dobre pytanie i tak, masz rację, ważne. Jestem z tym serwisem od początku, razem z Markiem zrobiliśmy kiedyś świetną robotę, ale przez różne problemy projekt powoli umierał – na lata. W międzyczasie nauczyłem się bardzo dużo, Marek zdecydował się zrezygnować z tego projektu ostatecznie, a ja razem ze znajomymi, których przedstawiałem, podjęliśmy się ruszenia tego na nowo. Wiedzieliśmy, że nie zaczynamy od zera – w serwisie było dziesiątki tysięcy ludzi, recenzji, setki tysięcy książek – jestem teraz przekonany, że wiem, co z tym zrobić. Nie podejmowaliśmy decyzji pochopnie – każde z nas ma kredyty i małe dzieci, ale już od ponad roku potrafimy to wszystko godzić - inwestować swój czas, pieniądze. Bo wierzymy, że nam się uda, że zrobimy dobrą robotę - serwis, który po prostu będzie potrzebny, lubiany, da alternatywę. Wierzymy też w książki – mimo że statystyki czytelnictwa tego nie pokazują. Ale jak jedziemy autobusem czy metrem, widzimy, że każdy coś czyta i wiemy też, że są osoby takie jak Kanapowicze, które mają setki czy tysiące książek przeczytanych – chapeau bas.
Nie jesteśmy tutaj też od wczoraj, nie ma dnia w ciągu ostatniego roku, aby coś nie zostało poprawione, czy dodane do strony – wiele z tych rzeczy nie widać, bo są to poprawki baz, mechanizmów, optymalizacje i inne.
Dzięki takim oddolnym akcjom jak ta, która miała miejsce parę dni temu i która totalnie nas zaskoczyła, rosną nam skrzydła i chcemy robić jeszcze więcej i widzimy to światełko w tunelu, które pozwala nam pracować codziennie po godzinach do północy czy jeszcze dłużej. Ale nie oszukujmy się, bez aktywnej społeczności nic nie zrobimy. To nie my tak naprawdę tworzymy to wszystko, tylko Wy.