Jako, że bloga prowadzę już pewien czas, wypowiem się po raz kolejny w tym temacie.
Rozumiem entuzjazm związany z zawieraniem pierwszych współprac, aczkolwiek należy pamiętać, że nie samymi współpracami człowiek, blogger żyje. Większość nowych blogów i tak padnie prędzej czy później. Nie wszyscy, ale większość. Skłamałabym, gdybym powiedziała, że przez ten cały czas chciało mi się prowadzić stronę i pisać recenzje. Tak nie było. W całej swojej "karierze" miałam raz taki moment, w którym książki - o zgrozo! - przeszły na drugi plan, a pisanie i publikacja recenzji była dla mnie niczym więcej niż zwykłym obowiązkiem.
Wiele osób ulega zauroczeniu perspektywą "darmowej książki". Owy "darmowy" prezent, nie jest taki darmowy. Poświęca się swój czas, który można by spożytkować na spotkania z przyjaciółmi, naukę, imprezy, rozwijanie swoich zainteresowań itp. Często bywa tak, że trzeba przeczytać pozycję, która całkowicie nam nie przypadnie do gustu. Oczywiście możemy ją odesłać, jednak nie każdy to robi. Przy normalnej, naszej czy pożyczonej książce, mamy możliwość przerwać lekturę w dowolnym momencie i rzucić w przysłowiowy kąt. Z książką od wydawnictwa czy księgarni tak zrobić nie możemy. Oczywiście znajdą się oszuści i krętacze, ale to pozostawiam ich sumieniu.
Największymi błędami "świeżuchów" jest zbytnie podekscytowanie i zawieranie zbyt dużej liczby współprac. Teraz macie czas, są wakacje i wgl., ale co będzie potem? Będziecie mieli czas, aby czytać 8 czy 10 książek? Nie wspomnę już tu o własnych zbiorach.
Ja napisałam do jednego wydawnictwa. Zresztą wypowiadałam się tutaj na początku mojej przygody. Potem już nie rozsyłałam propozycji. Jeżeli będziecie kształcić swój warsztat, udowodnicie, że nie chodzi Wam o "darmowe" książki, tylko o samą przyjemność z recenzowania, to wydawnictwa same Was znajdą. Wiem to z własnego doświadczenia, dlatego radzę uzbroić się w cierpliwość i sru... Wysyłanie kilku wiadomości do różnych wydawnictw nie ma sensu. Szkodzicie nie tylko sobie, ale też innym blogerom, wystawiając złą opinię blogowej sferze.
I tak zrobicie to, co będziecie uważali za stosowne, dlatego kończę mój wywód. ;D
No i ostatnia prośba. Nie wysyłajcie, nie proście o współpracę wydawnictw, których tematyka książek Was nie interesuje. Nie obchodzą Was publikacje religijne, nie piszcie do takiego wydawnictwa. Nie interesuje Was ezoteryka, też nie piszcie do nich
Nie znacie się w danej dziedzinie, nie wzbudza w Was jakiś większych emocji, to nie recenzujcie potem takich pozycji. Potem wystawiane są im słabe noty. Często jest tak, że potencjalny czytelnik, który jest w temacie nie sięgnie po dobry twór tylko i wyłącznie dlatego, że Wam tematyka nie przypadła do gustu i daliście niską ocenę.
Nie sugerujcie się "łatwością" nawiązania współpracy!
Przy okazji, nie wiem jak Wy, ale ja nie cierpię chwalenia się tymi całymi stosikami. Też kupuję/dostaję książki, ale nie czuję potrzeby żeby tym się chwalić, bo w gruncie rzeczy nie ma czym.
Mam NOWĄ książkę, powiem Wam nawet, że ją DOSTAŁAM! Jestem super, co nie?
To widzę z takich notek...
Zarówno stosiki, jak i te całe podsumowania miesiąca są dla mnie zwykłymi nabijaczami postów/komentarzy i statystyk. Strata czasu, ale jak chcecie, to je publikujcie. Właściwie mi to tito.
Oj... Zeszłam na inny temat, ale to już na prawdę koniec mojego wywodu.
Powodzenia i wytrwałości Wam przede wszystkim życzę.
Nie przejmujcie się głupimi uwagami, które bardziej Was dołują. Ludzie, to piekielnie zazdrosne istoty. Dla siebie będą chcieli jak najwięcej, ale innemu nie dadzą. Trzeba się przyzwyczaić.