Śledzę tę dyskusję od początku - jest świetna.
Nie mam wrażenia, żeby ktoś tutaj był przeciwko blogom. Głosy krytyki, które się podniosły i z którymi się zgadzam kładły nacisk na coś innego. Na sytuację, w której osoba zakłada blog, napisze jedną recenzję (a raz widziałem nawet blog bez recenzji) i od razu zaprasza wydawnictwa do współpracy.
Czy taka sytuacja jest poważna?
Moim zdaniem: nie.
Rozumiem, że fajnie jest otrzymać książkę, przeczytać i napisać recenzję, ale zamiast najpierw brać, dajcie coś od siebie. Pokażcie wydawnictwom, że warto z Wami pracować. Niestety jeżeli zaczynacie blogowanie od wysyłania propozycji współpracy szkodzicie sobie, a także innym.
Blogów powstaje bardzo dużo i bardzo dużo upada. Poczekajcie trzy miesiące, wykorzystajcie ten czas do sprawdzenia tego czy nie stracicie zapału, do sprawdzenia ile czasu zajmuje Wam pisanie itp. Dopiero wtedy podejmujcie rozmowy. Na pewno wydawnictwo spojrzy na Was inaczej.
Należy też pamiętać, że książek nie otrzymujecie za darmo, ale za Waszą pracę: przeczytanie i napisanie recenzji.
Weźcie przykład z
molika14. Tomek współpracuje z nami od zeszłego roku. Napisał kilka
recenzji ma więc swoje małe portolio ale sam pisze: "dopiero za jakieś 2 miesiące spróbuje z wydawnictwem jakimś".
A jeżeli komuś brakuje książek, to polecam
biblioteki oraz
nasze konkursy ;-)
Ja dodam, że biblioteka to dla mnie główne źródło książek.