asymaka Dzięki :*
Kruszynko droga, własnie to o czym piszemy nie dotyczy odczuć. Odczucie to, czy książka mi sie podobała czy nie, czy mnie wciągnęła, czy znudziła, czy była zabawna czy nie. to są odczucia. To o czym pisze Fenrir, czy ja to FAKTY, a z faktami się nie dyskutuje. Skrzetuski, bohater "Ogniem i mieczem" miał na imię Jan służył u księcia Jeremiego Wiśniowieckiego, to nie jest odczucie, to jest fakt. Jeżeli ktoś przeczyta, to to wie. Dyskusyjnym może być to czy był lepszym, czy gorszym kandydatem na męża niż Bohun. W tej sytuacji ile zdań, tyle opinii.
To, że teraz zmieniłaś notkę o "Czasie honoru" jest nieistotne, ja nie jestem gołosłowna, odpowiednie corpus delicti mam.
Ja i nie tylko ja jak widać, mam wrażenie, że sklecasz swoje recenzje z tekstu publikowanego na okładce i z tego co wyczytasz kartkując książkę.
I jak pisze asymaka, czytając Twoje recenzje a czytam tylko tych książek, które sama już poznałam, dowiaduję się nowych zaskakujących rzeczy, trzeba by było podesłać Autorom, oni też mogliby się zdziwić. I nie w sferze odczuć, ale faktów.
A zapomniałam dodać, jeszcze dodajesz niezwykle cenne informacje, że książka jest pisana językiem zrozumiałym, bądź nie ;)
Asymaka, Ty Narcyzie ;) jak możesz :D, że Kruszynka nie wspomniała o takim drobiazgu... czepiasz się najzwyczajniej w świecie ;]
Pozdrawiam :D