Geronimo27, jak pewnie zauważyłeś, nie wymieniłem "Avatara" wśród moich ulubionych filmów. To bardzo fajna opowieść, ale poza rozbuchaną scenografią (podobno tylko w 40% z komputera) nie wnosi nic nowego. To już było. Bardzo przyjemnie oglądało mi się ten film, ale jakoś nie ciągnie mnie, żeby obejrzeć go po raz drugi. Co innego "Matrix", ale tylko część pierwsza, reszta to popłuczyny, nadęta pseu...
No i stało się... A raczej - nie wiem jak to się mogło stać, że zapomniałem o "2001: Odyseja kosmiczna". Więc naprawiam błąd i błagam o wybaczenie Stanleya Kubricka.
Geronimo27, przykro mi, ale nie mogę zgodzić się z tym poglądem. Za najlepszy film s-f uważam "Łowcę androidów". Niewiele ustępuje mu "Obcy: Ósmy pasażer Nostromo". Obydwa są dziełem Ridleya Scotta. Potem bez przyznawania lokat wymieniłbym: Impostor, Raport mniejszości, 12 małp, Matrix.
mcmarcusie, ponieważ moje książki są dosyć obszerne (stąd np. "Oium ludu rzymskiego" zostało podzielone na "Wergeld królów" i "Purpurę imperatora"), a także z tego powodu, że praca jaką wykonuję, wymaga sporego zaangażowania czasowego, napisanie książki zajmuje mi 1,5 roku do 2 lat. Warte zauważenia jest także to, że moje powieści (choć "fantastyczne") osadzone są głęboko w realiach miejsca i cza...
Oto co mnie kręci: żyjemy w przeświadczeniu, że jesteśmy pępkiem Wszechświata, znaczy się - my, ludzie, a Ziemia jest centrum kosmosu. Jako gatunek jesteśmy jedyni, wspaniali, niepowtarzalni. Taki pogląd nie ma żadnego uzasadnienia, ani na gruncie filozofii, ani na gruncie nauk przyrodniczych. Ten antropocentryzm drażni mnie. Książka Strugackich pokazuje nam właściwe miejsce we Wszechświecie. ...
Witam w Nowym Roku. Jak pisać? Odpowiedź brzmi: ilu pisarzy, tyle szkół i metod. Ale zacząć trzeba od innego pytania - po co pisać? Jeśli tylko, żeby "być czytanym", to za mało. Jeśli nie masz nic do przekazania, nie chcesz podzielić się z czytelnikami swoimi przemyśleniami, a najgorzej - nie zamierzasz pozostawić ich z frapującym pytaniem po odwróceniu ostatniej strony książki - wtedy nie pis...
Dobry wieczór. Już podaję. Zagranica: "Piknik na skraju drogi" Borysa i Arkadija Strugackich, "Diuna" Franka Herberta i "Człowiek z Wysokiego Zamku" Philipa Dicka. Z polskich autorów uwielbiałem "Opowieści o pilocie Pirxie" Stanisława Lema (zresztą Lema prawie całego) i do dzisiaj odnoszę się z wielkim respektem do "Limes inferior" Janusza Zajdla (cacko fantastyki tzw. "socjologicznej", je...
Leno, jestem naznaczony piętnem literatury tego rodzaju. Pierwsze "dorosłe" książki, które przeczytałem, były książkami fantastycznymi. Cała moja późniejsza twórczość literacka to próba wyrwania korzeni, które sam pieczołowicie obsypałem ziemią, nawoziłem i podlewałem przez lata. Dlatego zajmowałem się poezją, w której odnosiłem jako takie sukcesy, dlatego w ogóle wróciłem do pisania, żeby na drze...
Witaj, Tajemnico. Każda literatura (poza literaturą faktu) jest po trosze fantastyczna. Fantastyczne są "Eneida" i "Żegnaj, laleczko" w tym sensie, że powstały najpierw w głowach ich autorów. I tak jest do dzisiaj - przecież beletrystyka nie odwzorowuje rzeczywistości. W XIX wieku pojawili się pisarze, którzy oszołomieni przyspieszeniem technologicznym, jakie zachodziło na ich oczach (machina ...